Niegdyś był to ładny kościół, dzisiaj jednak pozostają po nim tylko mury i otaczające go nagrobki. Nie jest duży, nie posiada już ani okien ani dachu, a wszystko co było wykonane z drewna dawno się rozpadło. Nawet po podłodze nie ma już śladu, a te kilka drzewek które zaczęły rosnąć w kącie swoją koroną sięgają już ponad mury. Jeśli bardzo się postarać można spróbować odczytać imiona i daty zapisane na kamieniach nagrobnych, ale w większości wypadków pozostały widoczne tylko pojedyncze litery, bardzo rzadko sylaby lub kawałki imienia.
Plotka głosi, że w czwartkowe popołudnia, jeśli dobrze się wsłuchać, można usłyszeć bicie dzwonów wzywających duchy zmarłych na mszę. Dlaczego akurat wtedy nikt nie wie, ale wielu się zarzeka, że nie tylko duchy tutaj słyszeli ale też i widzieli.