Pozostałość po jednym z wielu, wielu spalonych domów, a jednocześnie jeden z niewielu, który w większości stoi. Co prawda okna są wybite a drzwi wyrwane, ale można wejść na parter i spokojnie się po nim przemieszczać lub schować podczas deszczu bez obawy że napada na głowę. Nie da się jednak wejść na piętro, bo schody kiedyś zrobione z drewna obecnie nie istnieją. Da się za to zejść do piwnicy, która jest jednym wielkim pomieszczeniem, ale niewielu to robi, bo uważają że jest to mimo wszystko trochę... zbyt straszne.