Powstały wraz z upadkiem jednego z Marzeń - przeklętego, zakochanego w śmiertelniku. Sny do tej pory nie miały dostępu do świata ludzi. Poznają go dopiero teraz, z zaciekawieniem opuszczając swoje Wymiary. Niektóre w bramy nie wierzą - mają wrażenie, że to kolejny podstęp Głosu, który zechciał dać im wieczną nauczkę za brak posłuszeństwa. Inne, zbyt zafascynowane ludźmi, śmiało przez nie przekraczają, wtapiając się w tłum Oneiric. W końcu... Snów wcale nie widać, czyż nie? A przynajmniej do czasu, gdy nie zwrócą na siebie uwagi.
Bramę wcale nie tak łatwo ją dostrzec - jest problematyczna nawet dla Strażników. To małe załamanie świetlne, które przypomina delikatną tęczę, mieniącą się w promieniach słonecznych. Wygląda niczym krzywa wstęga, delikatnie powiewająca na wietrze. Jeżeli nikt się jej bardziej nie przyjrzy, raczej małe prawdopodobieństwo, że zostanie zauważona.
Tworzy jednak dziwną aurę w pobliżu - ludzie znajdujący się w obrębie kilometra, od razu stają się senni. Oczy same im się zamykają, nie mogą przestać ziewać i czują natychmiastową potrzebę pójścia spać. Im bliżej, tym senność jest silniejsza. Człowiek zasypia wtedy na tyle mocno, że nie jest go w stanie obudzić zwykły śmiertelnik. Dopiero zamknięcie Bramy przez Strażnika sprawi, że ten się ocknie.
Aktualnie w Oneiric występują dwie Bramy: jedna znajduje się w lesie w Clemalt Yard (przejście dla Marzeń), druga w głębi opuszczonego szpitala psychiatrycznego w dzielnicy Stuwum South (przejście dla Koszmarów).