Relacje RODZINA:Rodzice Aleca, Murray i Sophia Leishman, byli tak naprawdę najlepszymi rodzicami, jakich mógłby mieć Alec, ale sam brunet nigdy tego nie zauważał. Byli ironicznie artystami, ojciec pisarzem, a matka malarką pracującą w galerii sztuki. Wrażliwi i kochający swojego jedynego syna, lecz w swojej wrażliwości i nadopiekuńczości… poszli za daleko. Odkąd młody Leishman skończył dziesięć lat, został zamknięty w klatce. Nie pójdziesz tam, nie dostaniesz tego, nie pozwalam ci na to. Chcieli dla niego dobrze i nie widzieli w swoich czynach błędów, a Alec nigdy nie dopuścił do siebie myśli, że robili wszystko z miłości, która z biegem czasu zanikała gdzieś w tle. Im starszy Alec był, tym więcej było kłótni i walki o samodzielność. Więcej nienawiści, jadu i krzyków. Wszystko było widziane jako choroba, każdy zryw młodzieńczej złości był pretekstem do udania się do psychiatry, każde odstępstwo od normy, gorszy dzień i sygnały, że ich kochany synek być może nie jest normalny i zbyt bardzo spoufala się z tą samą płcią. Był w ich mniemaniu chory w każdym aspekcie, wybrakowany, więc kiedy zaczął studia, odciął się od nich. A odkąd wyjechał do Oneiric, nie odebrał telefonu ani razu. Teraz prowadzi cichą wojnę, a jego taktyką jest oschłe milczenie.
SYMPATIA/MIŁOŚĆ: W wieku szesnastu lat miał dziewczynę, Charlotte. Miał też przyjaciela, Arvela. W swoich głupich, młodzieńczych wybrykach podczas gry w butelkę, za namową “wyzwania” oraz zgodą Charlotte, pocałował się z Arvelem. Wszyscy zostawiliby to w tamtym miejscu jako śmieszną zabawę, ale podczas każdego sennego zrywu miał przed oczami tylko Arvela i tylko ten durny moment. Ten głupi moment, podczas którego czuł się inaczej, niż podczas każdego trzymania rąk czy pocałunków z Charlotte. Jak jakaś puszka pandory, gra w butelkę zaczęła ciąg wydarzeń, powątpiewań, utraty nie tylko tej dwójki, ale i reszty znajomych, aż w końcu wizyt u psychologa, bo “mój syn nie może być gejem”. Odgrodzony od życia miał niezliczone romanse przez internet, wciąż szukając odpowiedzi, jakiejś akceptacji i atencji. Były tu i kobiety, i mężczyźni, ale przy tych drugich odnalazł dziwną potrzebę przynależności. Nie jest w stanie zliczyć jak dużo zdjęć wysłał i jak bardzo przywiązywał się do osób, których nie widział na oczy. Aż w końcu w pewnym wieku weszło to na inny etap. Próbował tak wielu związków, ale nikt nie chciał zostawać na dłużej, nie z tym nieznośnym zasypianiem, które było tak dziwne i tak uciążliwe. Wpadł więc w wir spotkań krótkich, szybkich, jednonocnych przygód, gdzie nikt nie mógł odczuć jakim defektem był. Nie miał ataków podczas kontaktu fizycznego, nie zasypiał, czuł się pobudzony, chciany, potrzebny, dostawał atencję. I tak więc często można zobaczyć go w barach, klubach, szukającego substytutu miłości, kiedy poczuje, że mu go brak.
PRZYJACIELE:Każdego stracił, przez własną głupotę, przez rodziców, lub przez chorobę. W liceum jego stan się pogorszył, a nikt nie był na tyle cierpliwy i wyrozumiały, by to znosić. Nie wychodził z domu, nie zjawiał się na spotkaniach… i siłą rzeczy kontakt zniknął. Wymuszone siłą nauczanie domowe przypieczętowało samotność. Jedynych ludzi jakich ma, to tych w telefonie, z forów internetowych, ze stron matrymonialnych i innych mniej lub bardziej dziwnych przypadków. Lecz oni też prędzej czy później znikają, w internecie każdy jest anonimowy i każdy może wyparować w jednej sekundzie.
WROGOWIE:Dorobił się ich na Oxfordzie, gdzie paląc za sobą mosty wspinał się po szczeblach sukcesu do wymarzonego stażu i kariery. Dosłownie każdy kto miał z nim styczność, stwierdza, że Alec widzi tylko swój cel, a w każdym innym wroga. Nie pomagał, nie dzielił się, nie spędzał z ludźmi czasu, gorzki od przeszłości, nauczony na błędach postanowił sam się odciąć, niż pozwolić, aby inni odcięli się od niego. Tym razem on to zrobi pierwszy. | Umysł PRAGNIENIA/MARZENIA:Chyba najbardziej ze wszystkiego chciałby wyzdrowieć. Nie musieć martwić się lekami, snem, nie męczyć się. Chciałby zrobić prawo jazdy, mieć fajne auto. Chciałby znaleźć kogoś, kto go zaakceptuje, ukocha i przy nim zostanie nieważne co. Chciałby tak skrycie, tak bardzo skrycie pogodzić się z rodzicami. Żeby zaczęli go wspierać, a nie uznawać za szklaną kulkę, by byli choć raz dumni. Chciałby osiągnąć sukces, być znanym lekarzem, wynaleźć lek, wyzbyć się gorzkości i odpocząć. Marzy też o odwiedzeniu pewnych miejsc lub o zwyczajnych rzeczach. O spacerze po lesie, o moczeniu nóg w strumyku, kempingu nad jeziorem, o niepoprawnym romansie i o całowaniu się pod gwiazdami, pojechaniu w dalekie kraje, popłynięciu statkiem, pójściu do wesołego miasteczka, byciu na szykownym balu, żeby przejechać na koniu przez wysokie pola, wszystko co widział w filmach i serialach, wszystko co czytał. Tego pragnie.
FOBIE/LĘKI:Boi się dosłownie każdego scenariusza, gdzie traci czucie w nogach lub zasypia publicznie, w środku miasta w nocy, podczas ważnej przemowy, ważnego wydarzenia, w klubie. Jest w niekończącej się karuzeli strachu kiedy nastąpi kolejny atak snu lub katapleksja. Boi się prowadzić, co prawda nigdy tego nie robił, ale idea zasypiania za kierownicą mrozi mu krew w żyłach. Boi się, że umrze samotnie, jak i odrzucenia. Robi mu się słabo na widok krwi (co za ironia). Ma lęki, że ktoś podczas jednego z nocnych, klubowych zrywów, może zrobić mu krzywdę. Wszystkie horrory i dziwne powyginane potwory, klauny, upiory, cienie za oknem, tajemniczy mordercy z ciemnej uliczki są zapalnikiem do paraliży sennych. Ma lęk wysokości.
NAJWIĘKSZY SEKRET:Miał mały epizod z narkotykami w roli głównej. Głównie tymi silnie pobudzającymi. Chciał sprawdzić, czy pomogą mu zostać przytomnym. Nie pamięta jak je dostał, i jak nie wylądował przez nie w szpitalu, ale jedno wie na pewno - nie pomogły. Działo się to mniej więcej w tym samym czasie co częste wypady do klubów po przygodny seks, połączenie tych dwóch rzeczy stało się nagle diabelnie niebezpieczne. Postanowił zrobić test na HIV, negatywny. Nigdy więcej nie tknie narkotyków, nikt o tym nie wie.
NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA W ŻYCIU: Przybycie narkolepsji - największy wróg już w wieku dziesięciu lat. Utrata Charlotte i Arvela - początek domina samotności. Wyprowadzka od rodziców - podjęta walka za siebie, odcięcie się od rodziny, palenie za sobą mostów. Pierwszy seks - odkrycie ucieczki od życia i choroby, poznanie kontaktu fizycznego. Epizod narkotykowy - największy błąd w życiu. Dostanie się na staż - w końcu coś dobrego.
|