|
| Autor | Drzewo na brzegu |
---|
Oneiric | Temat: Drzewo na brzegu Czw Lip 25, 2019 2:34 pm | |
| Drzewo na brzegu Ocean czasami wyrzuca na plaże bardzo duże kawałki drewna, niekiedy wręcz całe drzewa. Tego typu drewno jest zazwyczaj dość dobrze zakonserwowane przez sól i wielu wykorzystuje je do tworzenia sztuki. Mieszkańcy Oneiric wykorzystują je jako ławkę. Wśród wielu kawałków wyrzuconego przez ocean drewna, jedno ale największe drzewo zostało odciągnięte poza typowy zasięg przypływu i jest wykorzystywane jako miejsce posiadówek. Jest naprawdę duże, kilka osób się na nim mieści bez problemu. Jest też na tyle charakterystyczne, że widać je z daleka i wszyscy wiedzą o co chodzi gdy powie się "spotkajmy się przy drzewie na plaży".
|
| | | Kurumi YoshidoPoszukujący
Wiek : 20 Profesja : Hazard
Motyw : -
Świadomość : 0
Esencja : 100%
Ekwipunek : Plecak, portfel, telefon, słuchawki, nóż typu kosa, przekąska i woda oraz leki
-
| Temat: Re: Drzewo na brzegu Pon Wrz 02, 2019 7:37 pm | |
| Miała wrażenie, iż jej głowa za kilka sekund eksploduje. Przeszywający ból w skroniach potęgował całe pulsujące uczucie jakie towarzyszyło dziewczynie już od dłuższego czasu. Nie wiedziała dokąd idzie, jej nogi same wytyczyły sobie szlak. W takim układzie doprowadzając ją do ogromnego kawałka drewna leżącego na brzegu oceanu, które zapewne jakiś czas temu było drzewem. Kuro nie miała czasu podziwiać widoków, czy choćby rozkoszować się chłodnym, acz orzeźwiającym powietrzem. Upadła na kolana tuż obok drewna, jednocześnie zakleszczając głowę w mocnym uścisku, próbując w ten sposób chodź w minimalnym stopniu uśnieżyć ból. W uszach słyszała szum lecz niebyła on spowodowany obecnością wody. Resztkami świadomości zsunęła z ramienia czarny, dość widocznie wysłużony plecak i drżącymi dłońmi wydobyła z jego wnętrza brązową buteleczkę z lekami. Z niemałym trudem połknęła dwie małe, białe pastylki. Były na tyle malutkie, iż nie potrzebowała ich popijać. Oparła się o chłodny, chropowaty pień głęboko oddychając. Wiedziała, że za kilka chwil leki zaczną działać i wszystkie nieprzyjemne dolegliwości odejdą w zapomnienie, zresztą tak samo jak jej świadomość. Po kilku chwilach jej powieki stały się niesamowicie ciężkie, a obraz przed oczyma począł zachodzić mgłą. Kurumi próbowała mrugać by odpędzić tą nienaturalną mgłę, niestety nie była dość silna by to uczynić. Zasnęła. |
| | | FeyMarzenie Senne
Wiek : w sam raz Motyw : wróżki
Senny Pył : 0 (4)
Esencja : 90%
-
| Temat: Re: Drzewo na brzegu Pon Wrz 02, 2019 8:31 pm | |
| Powoli szum morza wypełnił całą przestrzeń, po czym leniwie, z wdziękiem i pewną melodią do siebie zmienił się w trzask polan w ognisku. Oprócz tego pojawiły się śmiechy. Delikatne, lekkie jak wiatr, muzyczne wręcz śmiechy ludzi siedzących przy ognisku, tańczących i bawiących się. Kurumi mogła wnet zorientować się, że sama też siedzi pośród tych ludzi, z kubkiem herbaty w ręce i uśmiechem na twarzy. Ktoś obok coś śpiewał, w bardzo niezrozumiały sposób. Ktoś inny wstał i poszedł tańczyć. Ktoś inny dosiadł się obok i zagadał. - To od jak dawna jesteś selkie? - spytał Batman głosem jej znajomego z liceum. Z jakiegoś powodu zabrzmiało to jak najbardziej typowa rzecz na świecie i Kurumi przypomniała sobie, że no tak, jakiś czas temu kupiła taki cudownie lekki płaszczyk, który pozwalał jej zmieniać się w fokę i stąd ta cała impreza. Wszyscy jej znajomi zebrali się tutaj by pogratulować jej możliwości jakie to daje i szczęścia w poszukiwaniach, że po tylu latach znalazła sposób, by zmienić się w coś innego niż była. |
| | | ChiKoszmar Senny
Wiek : Świeża krew Motyw : Krew
Senny Pył : 0 (2)
Esencja : 100%
-
| Temat: Re: Drzewo na brzegu Pon Wrz 02, 2019 10:19 pm | |
| Ognisko? Muzyka? Chi patrzyła na tę wizję z lekka ironicznym uśmiechem na twarzy. Ta sceneria zdecydowanie nie sprzyjała jej badaniom. Przez chwilę zastanowiła się, w jaki sposób stworzyć idealne warunki do swojego eksperymentu, a gdy miała w głowie pomysł, wnet przystąpiła do jego realizacji.
Kurumi siedziała ze swoimi znajomymi przy ognisku, myśląc zapewne, jak miło jest spędzać czas w czyimś towarzystwie. Gdy w pewnym momencie zamyśliła się i odwróciła wzrok na moment, zdała sobie sprawę, że jest zupełnie cicho. Nie było śmiechów, nie było szumu, nie było trzasku, nie było nic, tylko... Cisza. Kurumi mogłaby pomyśleć "Cisza, uwielbiam ją!", ale nie była to taka zwykła cisza. Dookoła niej panowała pustka. Żaden głos czy krzyk nie mógł zabrzmieć w tym świecie. Jedynym, co mogła usłyszeć, były jej myśli. Na początku nieśmiałe, zadające pytania, z czasem jednak zaczynały męczyć i schodziły na tematy odległe. W końcu jednak każdy docierał do momentu, w którym był już pogodzony z tym brakiem bodźców... w którym mógł odpocząć i zacząć zadawać zgoła inne pytania - pytania, które dręczyły jego duszę, które w realnym świecie było skrępowane różnymi czynnikami. Większość tak miała, tak zwany statystyczny człowiek.
W takich momentach Chi zawsze przyglądała się ludziom szczególnie dokładnie, bo to były chwile, w których zazwyczaj, choćby na krótki moment, stawali się sobą. Nic ich nie ograniczało, a ich reakcje zazwyczaj były prawdziwe i na ich podstawie można było przeprowadzić dalszą część eksperymentów. Chi nazywała to "próbą zerową" i nie mogła się już doczekać, by spisać swoje obserwacje i na ich podstawie przygotować idealny eksperyment dla dziewczyny...
Po jakimś czasie, gdy Kurumi z każdą chwilą prawdopodobnie była coraz bardziej dręczona własnymi myślami i sumieniem, nie umiejąc odnaleźć odpowiedzi na pytania swojego serca, usłyszała cichy, rytmiczny szmer. Był to pierwszy dźwięk, odkąd wpadła w tę ciszę, zatem dla niej musiał być co najmniej tak głośny jak syrena strażacka czy grzmot. W jej kierunku szła dziewczynka o czerwonokrwistych włosach, ubrana jedynie w białą, letnią sukienkę. Nie miała na sobie nic więcej, za to w dłoni trzymała prostokątne pudełko. Było ono tak dobrze Kurumi znane, że nie potrzebowała więcej niż sekundy, by się prawdopodobnie ucieszyć. Dziewczynka w pewnym momencie przystanęła, mierząc Kurumi uważnym spojrzeniem. - Zagrasz ze mną? |
| | | Kurumi YoshidoPoszukujący
Wiek : 20 Profesja : Hazard
Motyw : -
Świadomość : 0
Esencja : 100%
Ekwipunek : Plecak, portfel, telefon, słuchawki, nóż typu kosa, przekąska i woda oraz leki
-
| Temat: Re: Drzewo na brzegu Sro Wrz 04, 2019 4:23 pm | |
| Zamrugała, raz i drugi. Rozejrzała się lekko po twarzach ludzi jacy ją otaczali. Jeszczę chwilę temu była sama w uścisku bólu. Teraz zaś siedziała przy wesoło trzaskającym ognisku z uśmiechem na twarzy i kubkiem w rękach. W pewnej chwili przemówił do niej...Batman, którego głos zdawał się dziewczynie dziwnie znajomy. Tak jakby już wcześniej dane było jej go słyszeć. Jednak nie to początkowo ją zdziwiło, bardziej zaskakującym okazało się wspomnienie płaszczyka, który dawał jej możliwość zmiany w fokę. Pradę mówiąc nie bardzo wiedziała co odpowiedzieć na pytanie, jednakże po dłuższym zastanowieniu kilka słów opuściło jej usta: -W sumie. nie pamiętam - wyznała lekko przegryzając dolną wargę i spuszczając automatycznie wzrok na dłonie, które dość mocno zaciskały się na kubku. Nagle wszechogarniający gwar zamilkł, zmieniając się w bezkresną ciszę. Kurumi szybko podniosła głowę by sprawdzić cóż też sprawiło taką nagą zmianę u jej towarzyszy. Przez krótką chwilę czuła się dość spokojnie, sam na sam z własnymi myślami. Jednakże z minuty na minutę cisza jaka ją ogarniała stała się przytłaczająca, coraz bardziej drażniąca i zarazem niepokojąca. Zwiastująca coś złego, być może nawet przerażającego. Kurumi siedziała w bez ruchu otumaniona natłokiem myśli i wspomnień z dzieciństwa...jednak nie były to dobre wspomnienia. Pradę mówiąc jej dziecięce lata były latami samotności, wypełnione uczuciem pogardy i odtrącenia. Twarz dziewczyny nie wyrażała żadnych emocji, mimo że jej głowa zaczynała pulsować, a dłonie w jednej chwili roztrzaskały trzymane do tej pory naczynie. Jednakże nie dane było jej usłyszeć trzasku niszczonego kubka. Na całe szczęście lub nie, nagle usłyszała szmer, szybko zaczęła obracać głowę to w prawo, to w lewo by tylko zlokalizować źródło dźwięku. Dość sprawnie dostrzegła dziewczynę, wyglądała dość osobliwie. Jednakże uwagę Kuro, zdecydowanie bardziej przykuło pudełko spoczywające w dłoniach nieznajomej. Młoda kobieta mimowolnie uśmiechnęła się na jego widok, pamiętała je jeszcze z lat dziecięcych. Było to jej pudełko na skarby, w którym chowała wszystkie wartościowe dla niej rzeczy. - Zagrać, o co? - zapytała automatycznie. Tak, jeśli Kurumi miała zagrać to tylko o coś. Inne gry...dla rozrywki nie były dla dziewczyny interesujące. |
| | | FeyMarzenie Senne
Wiek : w sam raz Motyw : wróżki
Senny Pył : 0 (4)
Esencja : 90%
-
| Temat: Re: Drzewo na brzegu Sro Wrz 04, 2019 6:07 pm | |
| Gdyby Fey miała teraz postać człowieka zmarszczyłaby brwi. Trochę siły jej zabrało wytworzenie takiego obrazu i fakt, że ktoś przyszedł w ciągu kilku sekund go zniszczył nie był... Satysfakcjonujący. Gdyby koszmar przyszedł i wykorzystał tę podbudowę w inny, niezaplanowany sposób to byłoby coś zrozumiałego ale to... Brak słów. Zamiast więc szarpać się z koszmarem i próbować zmienić tło wydarzeń utworzyła trzy, małe, bardzo typowe wróżki. Jedna była zielona, druga fioletowa, trzecia czerwona. Wszystkie miały przeźroczyste skrzydełka, świeciły na swój kolor i miały około dwudziestu centymetrów wysokości. Z pewnym szmerem zaczęły krążyć wokół dziewczyny z krwistymi włosami i z ciekawością przyglądać się jej i pudełku które trzymała. Czerwona wróżka zaczęła nawet swoimi drobnymi rękami zaplatać warkoczyk z czerwonych włosów. - Zagrać o co? - powtórzyła pytanie zielona wróżka. - O złoto, klejnoty? O wspomnienia, magię? O towarzystwo, o przyjemność? O moc i bogactwo? Zagrać o co, o co? - Seria dodatkowych pytań zalała okolicę podczas gdy wróżka latała w te i we wte, aż w końcu zatrzymała się tuż przed twarzą Kurumi. - A ty o co byś chciała zagrać? |
| | | ChiKoszmar Senny
Wiek : Świeża krew Motyw : Krew
Senny Pył : 0 (2)
Esencja : 100%
-
| Temat: Re: Drzewo na brzegu Sro Wrz 04, 2019 9:46 pm | |
| Wspomnienia z dzieciństwa... Pomyślała Chi, przewijając jak taśmę obrazy, które pojawiły się w głowie Kurumi. Były to standardowe myśli, nic ciekawego. Nie przyszłaby do dziewczyny, gdyby ta była zwyczajnie szczęśliwa. Pojawiła się dlatego, że wyczuła u niej żal, nierozstrzygnięte spory, głęboko ukryte w sercu pretensje. Jeszcze bardziej ciekawa była jednak reakcji Marzenia, z którym de facto "walczyła". Fakt, że nie stworzyło nowego obrazu, a jedynie kilka wróżek był dla niej sygnałem - nie będę z tobą konkurować, zniszczę twój koszmar od wewnątrz. Pamiętała, jak wiele marzeń próbowało z nią w ten sposób wygrać, ale niewielu się to udawało. Niewiele z nich rozumiało sens obrazów, które zsyłała. Gdyby chciała po prostu przerazić Kurumi, zrobiłaby to już dawno. Wizje z wykorzystaniem krwi zawsze budziły przerażenie i rzucały blady strach na ludzi. Jednak już dawno nie stosowała tej taktyki, wierząc, że uczucia towarzyszące ludziom podczas ich snów były ulotne. Szybko znikały, prawdopodobnie zaraz po przebudzeniu. Nawet jeżeli nie, to i tak ludzie tłumaczyli je sobie "koszmarem nocnym" i szufladkowali w kategorii zjawisk wytłumaczalnych i zapominalnych. Chi chciała czegoś innego. Chciała prawdziwych ludzkich emocji - tych, które zazwyczaj skrywali głęboko w sercu. Chciała, żeby się jej wyżalali, odkrywali przed nią największe sekrety, a czasami też i prawdę. Wtedy stawali się dla niej prawdziwymi "obiektami eksperymentalnymi" - nie występowała w nich niewiadoma, która mogłaby popsuć wyniki badań, rzutować na ich wiarygodność. Chi takie badania uważała za udane i pamiętała o nich szczególnie. Dążyła też do tego, by każdy z jej obiektów odkrył się przed nią. Często jednak marzenia psuły te starania swoim naiwnym przeświadczeniem, że jeśli pokażą człowiekowi motylka i słoneczko, to on od razu stanie się szczęśliwy. Być może, ale tylko na chwilę. Co z tego, skoro taki człowiek nie pozna nigdy prawdziwej przyczyny swojego nieszczęścia? Tak właśnie działała Chi. Jednak prawdziwe, krwiste apogeum jej wizji miało dopiero nastąpić...
- O co? Czy naprawdę musisz zawsze o coś grać? - spytała dziewczynka o krwistoczerwonych włosach, pozornie w przestworza. Tak naprawdę kierowała to pytanie do marzenia, które ją z pewnością obserwowało. - Chciałabym z tobą zagrać, Kurumi, tak po prostu. - zwróciła się w stronę dziewczyny. - Dla zwykłej przyjemności grania, dla tych chwil, kiedy udaje ci się pokonać przeciwnika za pomocą sztuczek, ale też wtedy, kiedy to rywal śmieje się i pluje ci w twarz. Podobno jesteś dobra w karty, prawda? W tym pudełku znajdują się dwa komplety kart - jednym z nich mogę wygrać ja, drugim ty. Wybierz, proszę, jeden. - To powiedziawszy, położyła przed sobą pudełko i je otworzyła, pokazując zawartość. Faktycznie, dwie talie kart leżały obok siebie, zupełnie niczym się nie różniąc. Teraz do Kurumi należał wybór: którą talię wybierze? Czy ten wybór ma jakieś znaczenie? Czy jest tylko na pokaz? -Gdy już wybierzesz, podaj mi, proszę, wybraną przez siebie talię. Ja przetasuję karty i rozdam. Na pewno znać oczko, mam rację?- Dodała dziewczynka, świdrując Kurumi wzrokiem. Jeśli jednak dziewczyna przyjrzałaby się małej dziewczynce, mogła dostrzec na końcach jej palców zbierającą się kroplę krwi... |
| | | Kurumi YoshidoPoszukujący
Wiek : 20 Profesja : Hazard
Motyw : -
Świadomość : 0
Esencja : 100%
Ekwipunek : Plecak, portfel, telefon, słuchawki, nóż typu kosa, przekąska i woda oraz leki
-
| Temat: Re: Drzewo na brzegu Pią Wrz 06, 2019 6:16 pm | |
| Była oszołomiona, nie potrafiła jednoznacznie określić co spowodowało takie, a nie inne uczucie. Mimo to jej wzrok początkowo utkwiony w czerwonowłosą dziewczynę, teraz znalazł się na dziwacznym stworzeniu, które zaczęło zasypywać ją pytaniami. Kurumi poczuła się lekko przez ową istotę przedrzeźnianą lecz powstrzymała się przed próbą złapania jej i ściśnięcia w dłoni. Tak, jak zrobiła to niedawno z kubkiem. -Zazwyczaj grywam o pieniądze- wzruszyła ramieniem, jakby było to całkowicie oczywiste. Słowa dziewczyny po raz kolejny zwróciły uwagę panny Yoshido. Usta młodej kobiety wykrzywiły się w grymasie ni to uśmiechu, ni to złości. Można by było nazwać go niezadowoleniem, ponieważ nie lubiła pustych gier. Chciała poczuć dreszcz emocji, a nawet słodki smak zwycięstwa. Pomimo nieznajomości żadnej z obecnych w jej otoczeniu postaci, zmysł hazardzisty był nazbyt pobudzony samym pytaniem o grę. Zapewne w normalnej sytuacji starałaby się rozważyć swoje szanse w starciu, jednak teraz nie czuła takowej potrzeby. Było to dziwne, acz nie zwróciło zbyt wiele uwagi Kuro. Słowa dziewczyny podziałały na nią jak płachta na byka, nie myślała w tej chwili racjonalnie. Poddała się działaniu impulsu, który przechodził przez jej ciało. - Tak - odparła krótko Przez dłuższą chwilę milczała, zastanawiając się nad wyborem odpowiedniej tali, która być może przyniesie jej zwycięstwo. Wybór początkowo wydawał się trudny, lecz po kilku dłuższych chwilach wybrała talię po prawej. Po dokonaniu przez Kuro wyboru, ta dostrzegła kroplę krwi formującą się na palcach małej czerwonowłosej. - Jak to robisz? - zapytała, nie potrafiąc utrzymać języka za zębami. |
| | | FeyMarzenie Senne
Wiek : w sam raz Motyw : wróżki
Senny Pył : 0 (4)
Esencja : 90%
-
| Temat: Re: Drzewo na brzegu Sob Wrz 07, 2019 12:14 pm | |
| Fey nie była zadowolona ze swoich efektów. Kolejny sen pod rząd który szedł bardzo nie po jej myśli i był taki... Kontrolowany przez kogoś innego. Nie czuła, że ma siły to zmienić. Nie czuła, że poradzi sobie z całkowitą zmianą scenerii na co miała ochotę. Co wydawało jej się odpowiednie. Ten sen powinien był wyglądać inaczej. Ale nie wyglądał i Fey nie miała zamiaru tego zmieniać. Zamiast próbować walczyć dwie wróżki nagle zniknęły. Zupełnie jakby ich tam nie było nigdy i nie miały zamiaru wracać. Były i ich nie było, jak to w snach bywa. A ostatnia z wróżek, ta zielona przypatrywała się wszystkiemu po cichu. Mogłaby zadać tysiące więcej pytań, ale nie było potrzeby. Nikt tu nie był zainteresowany jej pytaniami. Zamiast tego podleciała tylko do Kurumi i zupełnie nagle dała jej całusa w czoło. - Powodzenia w grze - powiedziała słodko, a kobieta mogła się poczuć jakby szczęście było po jej stronie. Jakby napełniły ją nowe siły, a poczucie że wygra zwielokrotniło się. Bo w końcu umiała grać i była w tym dobra, nieprawdaż? A wróżki potrafią swoją magią zaczarować człowieka i wspomóc w szczęściu lub nieszczęściu. I ta właśnie wróżka na pewno pomogła w szczęściu, i teraz karty na pewno będą po stronie Kurumi. A później wróżki już nie było. Kobieta została sam na sam ze swoim koszmarem. [zt] |
| | | Sen | Temat: Re: Drzewo na brzegu Wto Paź 22, 2019 7:34 pm | |
|
Pora się obudzić!
Skrzek mew, które nagle poderwały się do lotu, wybudził Kurumi. Po chwili nie pamiętała już nawet, co jej się śniło.
Kurumi Yoshido Esencja bez zmian Fey Senny Pył +2 Chi Senny Pył +2
|
| | | Sponsored content | Temat: Re: Drzewo na brzegu | |
| |
| | | | Drzewo na brzegu | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |