IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 Go down 
AutorŁawka
Oneiric
Oneiric
Oneiric


Ławka Empty
PisanieTemat: Ławka   Ławka EmptyWto Lip 23, 2019 11:53 am

Ławka

Samotna ławka stojąca pod martwym drzewem kusi wielu, którzy odwiedzają to miejsce, by na niej przysiedli i odpoczęli. Ze względu jednak na naturę wymiaru koszmarów nie jest to najrozsądniejszy wybór. Drewno może i wygląda porządnie, na metalu nie ma ani odrobiny rdzy, ale jeśli tylko spróbować na niej usiąść drewno się będzie łamać, a metal okaże się ostry w wielu miejscach. Czasem nawet wystarczy delikatny dotyk by skończyć z drzazgą w ręce. A szkoda, gdyby nie to to nawet i z cztery osoby mogłyby wygodnie na niej usiąść.

Powrót do góry Go down
Self
Self
Koszmar Senny

Wiek : Przedwieczny (jak Cthulhu!)
Motyw : Porażka
Senny Pył : Poziom 0 (6)
Esencja : 50%
Ekwipunek : Świeczka-czaszka, wiecznie płonąca (od Lythii)


https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptyCzw Lis 28, 2019 7:20 pm

Lubił to miejsce. Tak, jasne - wiedział, że ta cholerna ławka tylko wygląda tak ślicznie i wygodnie, a w rzeczywistości wbija drzazgi tam, gdzie nic nie powinno się nigdy wbijać i doprowadza do dosłownego bólu dupy. No i ten martwy pień z paroma wyrastającymi zeń badylami ani nie cieszył wzroku, ani nie dodawał otuchy. Ale, być może właśnie z wymienionych wcześniej powodów, niewielu zaglądało w tą okolicę, a to dla Selfie było największym z możliwych plusów. Cisza, spokój i samotność - nareszcie!
No, może nie samotność. - przeszło mu przez myśl, ku jego własnemu zdumieniu. Zawsze zaskakiwało go to dziwne ukłucie w środku, kiedy zostawał zupełnie sam. Miał wtedy wrażenie jakby przestawał istnieć, a przecież to nie było dla niego nic nieprzyjemnego. Sam najchętniej znikał i udając wiatr wpływał na otoczenie niemal niemożliwy do zauważenia przez postronnych. Podobało mu się życie w cieniu, w tle, gdzieś poza wzrokiem i kpinami innych. Czemu w takim razie jak już udawało mu się uciec w jakiś samotny kąt, to od razu łapało go jakieś... coś? Dziwne, nieprzyjemne, niemożliwe do opisania.
- Bezsens i tyle! - mruknął, siadając trochę zbyt nieostrożnie i z miejsca wbijając sobie drzazgę w udo. Te cholerstwa przebijały się przez jego materiałowe spodnie jakby w ogóle ich na sobie nie miał.
- Ugh... - westchnął, wyobrażając sobie co jeszcze mogłoby nie pójść dziś po jego myśli. Oczywiście, nigdy na jawie nie wyśniłby tego co miało go faktycznie czekać.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Datura
Datura
Koszmar Senny

Wiek : Plejstocen.
Motyw : Podróż
Senny Pył : 0 (4)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t327-datura https://oneiric.forumpolish.com/t324-datura
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptyCzw Lis 28, 2019 8:20 pm

- Self. Jesteś niewyraźny.
Mgła wokół ławki kondensowała się. Chwilę później naprzeciw niej stała niska starsza pani w ciemnozielonym uniformie, i wysokich stiletto. Strzepała niewidoczny pyłek z obojczyka i ruszyła dziarskim krokiem, by przysiąść się do chłopaka, zakładając nogę na nogę, zdjęła okulary o szkłach przypominających denka od butelek i schowała je do kieszeni żakietu. Zapaliła papierosa.
- Przechodzisz samego siebie. Dawno nie jadłeś? Musisz coś zjeść. Sama jestem.... głodna.
Wypuściła dym z ust, który owiał jej szpilki.
- Czekam na kogoś. Mam wrażenie, że wnet przybędzie. Liczę na to. Datura. Chcesz zapalić?
Wyciągnęła wielką, srebrną hitlerowską papierośnicę, z której wysunęły się mocne papierosy marki "Abdullah".
- Opowiedz, jak to wygląda od czasu Bramy i kary Głosu, u Ciebie.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t327-datura https://oneiric.forumpolish.com/t324-datura
Lythia
Lythia
Koszmar Senny

Wiek : stara jak świat
Motyw : więzy
Senny Pył : 0 (7)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptyCzw Lis 28, 2019 9:53 pm

Chwilę potem również i dym z papierosa zaczął gęstnieć i gęstnieć, aż w końcu przybrał odcień głębokiej czerni, i zawisł naprzeciw ławki, jak burzowa chmura, tak ciężka, że rozciągnęła się aż do ziemi. Gdzieś z jej wnętrza dało się słyszeć odległy grom i trzaski łamanych gałęzi; echo miejsca, z którego przybywali, by porozmawiać w spokoju. Oprócz dźwięku i syku elektryczności w powietrzu, kłąb ciemności wypuścił na świat coś jeszcze, to znaczy - Lythię.

Ciężkie buty wzbiły tuman pyłu, gdy ich właścicielka zstąpiła z portalu na ścieżkę. Rysa w wymiarze momentalnie wciągnęła samą siebie, i po burzy znowu zostało tylko wspomnienie. No i ta przeklęta elektryczność. Po bliskim spotkaniu z kilkoma piorunami, Lythia czuła, że stała się chodzącym elektrowstrząsem (a jak beznadziejnie to wpływało na włosy! Nie po to ich nie czesała nigdy, żeby teraz wyglądać jak umorusane sadzą straszydło).

- No, więc wracając do twojej propozycji... - zaczęła, ale urwała, gdy uniosła głowę i zobaczyła, że ktoś już okupował ławkę, i aż oczy jej się zaświeciły. - ...och. Kogo my tu mamy.

Zrobiła krok w stronę Koszmarów, ręce splotła za plecami, a na jej usta wystąpił bardzo złowróżbny uśmiech. Podeszwę buta oparła na siedzisku ławki, tuż obok Selfa, i pochyliła się, z zadowoleniem patrząc na niego z góry.

- Czy to przypadkiem nie nasza ulubiona porażka życiowa? - zapytała, przechylając głowę. - Tak samotna i opuszczona, że aż staruszki muszą się do niej przysiadać? Swoją drogą, Datura... szybko się starzejesz dziś.

Tak, to od razu poprawiło jej humor. Widok kogoś, na kim mogła się powyżywać, żeby zapomnieć o swoich własnych niedawnych porażkach. A Self był do tego obiektem idealnym. Chyba nawet w tym wymiarze prześladował go pech, skoro znalazł się w tak niewłaściwym miejscu, o tak niewłaściwej porze.

Lythia oparła jedną rękę na kolanie, zaś drugą uniosła na wysokość twarzy Selfa. W sumie dobrze się złożyło, że w Sercu Burzy zaliczyła lot przez błyskawice.

- No, co to za mina? Przyszliśmy ci dotrzymać towarzystwa - powiedziała, po czym stuknęła go naelektryzowanym palcem w czoło. W końcu te wszystkie wolty musiały znaleźć gdzieś ujście.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Self
Self
Koszmar Senny

Wiek : Przedwieczny (jak Cthulhu!)
Motyw : Porażka
Senny Pył : Poziom 0 (6)
Esencja : 50%
Ekwipunek : Świeczka-czaszka, wiecznie płonąca (od Lythii)


https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptyCzw Lis 28, 2019 10:56 pm

Nie zdążył zająć się ranką na udzie, gdy los zgotował mu coś gorszego od drobinki drewna w nodze. A potem to "coś gorszego" zostało pomnożone i go zaatakowało. Ale może od początku.
Najpierw jego smętne rozważania przerwał jakiś stary babsztyl. Pewnie w rzeczywistości był to ktoś kogo Self znał, ale w Koszmarlandii wszystko się ciągle zmieniało i nikt nie zachowywał swego wizerunku na dłużej niż jeden dzień. Nie można było ufać temu co się widziało przed sobą, bo zawsze jakaś macka mogła wyrosnąć temu z pleców i spróbować wbić ci kosę w żebra. Self wiedział takie rzeczy z doświadczenia. Mimo to jeszcze nic złego się nie stało, więc postanowił pokusić się na odpowiedzenie dziwnej nieznajomej.
- Niewyraźny? Co masz na... khe, khe...
Cholerne fajki. Ta cała Datura, o której chyba słyszał, ale nie widział na tyle długo by zapamiętać z samego imienia, okazała się kolejnym niewychowanym Koszmarem. Jasne, byli jacy byli, ale trochę szacunku by się przydało. Przecież i tak mieli dość smogu w tym dosłownym piekle.
Rudzielec odsunął się i skrzywił nos, widocznie nie radząc sobie nawet z odrobiną dymu. Pomyśleć, że staruszka i tak wspaniałomyślnie wydychała go w nogi, a nie bezpośrednio w twarz chłopaka - wtedy to by już chyba zszedł z tego świata na dobre, sądząc po tym jaką dramę odstawiał. Jednak nie tytoniowa babcia miała go wykończyć. Nie, tego dokonać miał następny niechciany tu gość. A przecież jeszcze z jednym sobie nie poradził do końca.
- Możesz być głodna gdzieś indziej? I co cię interesuje mo... o... o nie, serio?
Lythia musiała mieć wejście. I musiała mu nagadać. Ona nie bywała inna. Selfie miał na nią nawet własne przezwisko - Wielka Wredota. Choć w twarz nigdy by jej tego nie rzucił. Nie był samobójcą. W zasadzie to wcale jej nie odpowiadał po tym jak kiedyś nawet zamierzał, ale poplątał mu się język i wyszedł na jeszcze większą ciamajdę niż zwykle. Poza tym, te jej słabe docinki nawet go już za specjalnie nie ruszały. Wcale nie kroiły mu serca na małe, mięsne kawałeczki. Głupie babsko. Zamierzał odwrócić od niej twarz i może wyrwać się dwójce niemiłych towarzyszek bez wszczynania kłótni. Kiedy jednak on układał w głowie ten szczwany plan, panna Wredna już wyciągała do niego łapy. Co gorsza, wzięła go przy tym zupełnie z zaskoczenia. Bo oczywiście, że nie mogło być inaczej.
- Co t-
Koszmarowi aż oczy zaświeciły się na żółto, gdy prąd przeszedł jego chude cielsko. Przy okazji ugryzł się w język, gdyż nieopacznie otworzył gębę tuż przed atakiem. Zanim włosy stanęłyby mu już wszędzie dęba, zdematerializował się i zwiał z ławki na gałąź drzewa ponad nim. Tam, niewidzialny, klął pod nosem najciszej jak się dało, zirytowany na cały świat. Nie odczuwał bólu, emocji też wprawdzie nie znał, ale mimo to i tak potrafił się wściec. Miał wtedy ochotę syczeć na wszystkich wokół, chociaż instynktownie zwiewał i się chował. Żałośnie zabawny stwór.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Datura
Datura
Koszmar Senny

Wiek : Plejstocen.
Motyw : Podróż
Senny Pył : 0 (4)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t327-datura https://oneiric.forumpolish.com/t324-datura
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptyPią Lis 29, 2019 12:13 am

Na widok Lythi staruszka podniosła się radośnie z otwartymi ramionami, ksztusząc się po panieńsku turecką machorą.
- Ach jesteś! Już myślałam, że zapomniałaś o mnie. To oczywiście .... Self, w sosie własnym. Noż sam siebie już zjada...
Podeszła do niego, i już miała potargała go z matczyną lubością po miedzianych loczkach, aż by zapłonęły w nich małe irlandzkie stosy pod irlandzkie pchle czarownice, ale zatrzymana wpół kroku, drugi raz już dziś postanowiła się uraczyć fascynującymi relacjami, jakie tworzy Więź z innymi Koszmarami. Była tak... ludzka. Ponownie, na skutek działania Głosu, nieodkryta, nierozumiana, a przez to... interesująca. Wzięła ręce pod łokcie, strzepując popiół z papieroswa gdzieś wokoło, kiedy Self nagle znalazł się kilka stóp nad nimi.
- Cały on! Odbył podróż do wnętrza siebie i jest sobą... jak nigdy przedtem! Poważnie.... zaczął chyba śnić się sam sobie. A gdzież on poszedł! Znów odbył podróż! Do góry! Co tam robi. Do kogo ja mówie?! Może lepszy widok ma? Khhh. Wszystko przez tę Bramę, Lythio. Ciągnie mnie, wzywa.
Włosy starowinki zaczeły się wydłużać i złocić, a ona sama urosła nieco do góry, jej twarz nabrała złowieszczo męskich cech, stając się zagadkowo i niespodziewanie androgyniczna, wreszcie, nabrała nieco żywszego koloru. Oczy rozbłysły ponownie młodością. Koszula jednak nie wróciła z Serca Burzy.
- Właśnie, co do tego, pomyślałam w tej chwili o nim. - uśmiechnęła się rozbrarająco. - On jest nowy w tym kraju.... Jest tu raptem kilka lat. Jego lęki obrodziłyby ładny plon, poddane naszej woli. Taki... buntownik troszkę. Ty i ja mogłybyśmy razem... aż sobie wyobrażam, jak nasz Self mógłby na tym nie skorzystać! - kiwnęła głową do góry, w kierunku gałęzi.
- Self! Jesteś tam jeszcze. Ejj..... - spoważniała, zauroczona jakąś nagłą odmianą. - A może weźmiemy i jego? Jak sądzisz? Może akurat Dimitr nie marzy skrycie o porażce na froncie imigranckim, bo to... by była porażka trochę...Nie przewiduję! Jestem gło-----dddd---na....!

Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t327-datura https://oneiric.forumpolish.com/t324-datura
Lythia
Lythia
Koszmar Senny

Wiek : stara jak świat
Motyw : więzy
Senny Pył : 0 (7)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptyPią Lis 29, 2019 12:53 pm

Gdy Self wyparował, Lythia zdjęła nogę z ławki. Przeczesała palcami naelektryzowane włosy, ale było to na nic, i tak co chwila kosmyki plątały się, niby węże Meduzy. A może zresztą powinna im zezwolić na wężową naturę, skoro i tak już się wiły i ewidentnie walczyły o niepodległość? Nie, dosyć tego dramatyzmu. Wepchnęła ręce do kieszeni płaszcza i spojrzała spode łba.

- Zabiłam go - oświadczyła, ale gdy Datura poczęła przemieniać się w jasnowłose, androgyniczne stworzenie, i przemawiać do gałęzi, Lythia zadarła głowę do góry i zmrużyła oczy, świdrując spojrzeniem wskazaną gałąź. - Ach. A jednak nie tym razem.

Blada dłoń Koszmaru wychynęła z kieszeni, tym razem ściskając cienki, srebrny łańcuch, o gładkich ogniwach, brzęczących cicho przy każdym ruchu. Niby iluzjonista wyciągający kolorowe chusteczki z rękawa, Lythia wyciągała i wyciągała łańcuch z kieszeni, a on opadał już na ścieżkę, zwijał się i wcale nie chciał się kończyć.

- Buntownik, mówisz. Takich najprzyjemniej się łamie - odparła, nie spuszczając wzroku z gałęzi. A potem zakręciła łańcuchem z przerażającym świstem, zamachnęła się, i cisnęła nim w stronę prawdopodobnego miejsca pobytu Selfa, by oplątać go i szarpnąć prosto na ziemię.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Self
Self
Koszmar Senny

Wiek : Przedwieczny (jak Cthulhu!)
Motyw : Porażka
Senny Pył : Poziom 0 (6)
Esencja : 50%
Ekwipunek : Świeczka-czaszka, wiecznie płonąca (od Lythii)


https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptyPią Lis 29, 2019 3:40 pm

Jedna z nich miała obsesję na temat jedzenia. Chyba jednak ją kojarzył. Powinien, nawet jeśli była młoda. Ona go znała, a to znaczy, że albo się już spotkali, albo jego zła sława rozprzestrzeniła się dalej niż miał na to nadzieję. Ta druga opcja go niemal przerażała. Niemal, bo przecież on nie wiedział co to strach.
Nie, chwila. Jaka znowu podróż?
Dobra, jednak na pewno ją znał. Nie bezpośrednio, ale już wiedział z kim ma do czynienia. I aż zapragnął zniknąć raz i na zawsze, bo z takimi dwiema jak Datura i Lythia aż odechciewało się istnieć.
Że też musiało je przywiać akurat tutaj...
Koszmarek usadowił się wygodniej na gałęzi i podciągnął lewą nogawkę spodni by wreszcie zainteresować się wbitą drzazgą. Ponieważ nie bolała, ciężej było ją zlokalizować. Ale był świadom, że w nim tkwi i chociaż tej jednej, irytującej kompanki chciał się szybko pozbyć. W ten sposób bezwiednie popełnił ogromny błąd - przestał bacznie obserwować poczynania dwóch czarownic. I szybko tego pożałował, kiedy coś zimnego i twardego strzeliło go prosto w łeb, skutecznie zrzucając z drzewa i absolutnie wyprowadzając z równowagi.
Na ziemi najpierw znowu zrobił się widzialny. To wyglądało tak jakby nigdy nie zrezygnował ze swojej podstawowej formy tylko zakrył ją płaszczem niewidzialności, który w tej chwili nagle opadł. Jednak ponieważ był w szoku, rozedrgał się lekko, przy każdym skurczu zmieniając się w coś jakby cień. Który, swoją drogą, był drugim jego ulubionym wizerunkiem, gdyż świetnie nadawał się w ciemnych lokacjach i przy małym nakładzie pracy zarazem straszył jak i kamuflował. Tylko, że teraz nie był w ciemnej... dziurze. Nie dosłownie przynajmniej.
- C-c... CO TO BYŁO?! - wydusił w końcu, łapiąc się za głowę i stabilizując na tyle by pozostać cienistą wersją siebie, z żółtymi jak światła samochodowych reflektorów oczami i miną permanentnie poirytowanego grzechotnika. Albo kota. W sumie pewnie bardziej celował w węża, ale z jego ogarnięciem wychodził co najwyżej mruczek.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Datura
Datura
Koszmar Senny

Wiek : Plejstocen.
Motyw : Podróż
Senny Pył : 0 (4)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t327-datura https://oneiric.forumpolish.com/t324-datura
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptyPią Lis 29, 2019 8:06 pm


Datura odwróciwszy się od niech na chwilę, przymknęła oczy w skupieniu, otwierając usta. Koniuszek drobnego języka powędrował i zetknął się z górną wargą, i ześlizgnął się po perłowych zębach, znikając za zamkniętymi ustami. Policzki podniosły się delikatnie, i opadły, towarzysząc spokojnemu wdechowi i wydechowi powietrza.
- Wciąż biegnie, wciąż jest w drodze... - powiedziała do siebie, dodając głośniej - Nieuchronność! Ananke! Ahahahah! Orient! Gotuj się!
Gdzieś w oddali odpowiedział jej przeciągły płacz, ale czy był to płacz bestii, czy nie.... nie sposób odpowiedzieć. Czarny cień przemknął po gwiazdozbiorach nieba. Dziewczyna w zamyśleniu powolutku, kroczek po kroczu, podchodziła do leżącego, kłębiącego się w przeistoczeniach Self. Jej dłoń powoli uniosła się ku miejscu, gdzie szyja dopiero staje się szyją, między delikatnie zarysowanymi obojczykami, a gdy cofnęła się, by pomóc ciału zachować równowagę, odsłoniła maleńką buteleczkę zawieszoną na srebrnym naszyjniku, przywołanym, by być dostrzeżonym.
- Odkąd straciłam cały mój Pył... sama chyba odczuwam to, co sieję w ludziach, których dotykam swoją naturą... Wracam do początków i widzę śnieg. Dni i noce często upływają mi na przelewaniu tych ludzkich składników pamięci, z których czerpałam, drwiąc z nich. Nie, żebym żałowała. Tak, czuję się ostatnio staro. Stałam się erratyczna... i zarazem... dosłowna... słaba. To trwa od jakiegoś czasu... Ale... Miałam jasno określony cel, tylko...
W jej dłoni pojawił się bat. Dziewczyna zamierzyła się na Lythię nagle, po czym smagnęła szybko, mierząc tak, by koniuszek, ruchem powrotnym strzelił tuż obok ucha, raz za razem, w takt tejże mowy.
- Nie przesłoni mi znów go czyjaś porażka, wybacz Self, bez u-ra-zy. Samaś sobie winna! Myślisz, że nie widziałam? Głos jest najwidoczniej bardziej ślepy niż ja! Stoi tu przede mną druga szarańcza w kolejce do wygnania! Już ja znam te błędne spojrzenia! Wściekłośc kreacji, potyczki z koleżankami. Nie zamierzam znów bezczynnie patrzeć na to, jak mój Pył znika w ciert pabranyi, przez kolejne koszmarstwo, a tym razem to, które pomyślało...albo co gorsza... POCZUŁO, że sobie stworzy jakieś wienn-siii! Co za bujda! Może od razu oddaj MI swój Pył, LY-THIO, jak zamierzasz popełnić samobójstwo, co?! Skup się!
Przystanąwszy z szeroko otwartymi oczami, lustrując cel, dysząc ze wzburzenia, Datura powoli wycedziła, uspokoiwszy się trochę.
- Self. Na Twój aspekt może być za ciasno... teraz. Ale może innym razem. Mam trochę Pyłu do odzyskania przez tę przeklętą banitkę, dziś się nie podzielę z dwojgiem! Idź! Ale przybądź....wiesz, nie oznacza to agresji. Chyba tak. Lythio?
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t327-datura https://oneiric.forumpolish.com/t324-datura
Lythia
Lythia
Koszmar Senny

Wiek : stara jak świat
Motyw : więzy
Senny Pył : 0 (7)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptySob Lis 30, 2019 12:18 am

- No, pora zejść na ziemię - powiedziała do Selfa, który zalecenie to zdawał się traktować dosłownie. Łańcuch, który tak go urządził, nie wiedzieć kiedy przybrał wygląd długiego, srebrnego gada, i powoli, zygzakowatą trasą, wspinał się po nodze Lythii, aż na powrót trafił do jej kieszeni, która logicznie nie mogłaby pomieścić tyle metrów węża, ale kogo to obchodziło w tym wymiarze? Były ważniejsze sprawy. Na przykład zawiłe monologi Datury, których nawet nie miała zamiaru rozumieć, bo jeszcze by dotarło do niej, że inne Koszmary też zaczynają odczuwać. A to byłby ich koniec! Lythia wywróciła więc tylko oczami i splotła ręce na piersi, tupiąc niecierpliwie ciężkim buciorem. Ach, ten Pył. Sama też nie narzekała na jego nadmiar, obiektywnie również była dużo słabsza, niż przedtem, ale przecież wieczność jest taka nudna! Wieczne uwiązanie w tym samym stanie, w tym wymiarze, to przecież było jak więzienie. Głos wręcz zrobił im przysługę, że tak sobie z nich zadrwił, że zmusił ich do zmian, że otworzyły się bramy, ale największą drwiną i kpiną był powód strącenia ich z firmamentu - WIĘŹ! Więź jakiejś marzeniowej panny ze śmiertelnikiem! Lythia wiedziała doskonale, że było to największe przekleństwo, i że trzeba go unikać. Ona sama nigdy nie byłaby tak głupia, by się do kogoś przywiązać, oczywiście. A już na pewno nie do żadnych ziemskich stworzeń. Zwłaszcza takich, które oblewały ją kawą.

Jakby na potwierdzenie tego ciągu myślowego, bat Datury świsnął jej tuż koło ucha, więc przeniosła spojrzenie ciemnych oczu właśnie na nią. Postanowiła stać niewzruszona i kompletnie obojętna, co nie było trudne, zważywszy na to, że nie miała emocji. Ponoć. Ale kły jakoś same się obnażyły, a jej ręka jakoś sama wystrzeliła w kierunku Datury, i chwilę potem Lythia odkryła, że trzyma ją za gardło, i to parę centymetrów nad ziemią.

- NIC NIE POCZUŁAM! - wybuchła z intensywnością właściwą ludziom, którzy kompletnie nic nie czują. - Za kogo ty się masz, co? NIC nie widziałaś! ŻADNYCH więzi!

Cisnęła dziewczyną z powrotem o ziemię, przetarła twarz dłońmi. Co się z nimi wszystkimi działo? Czy wszyscy już poszaleli? Te Bramy naprawdę były przeklęte, wizyty w świecie ludzi były przeklęte, jeszcze tego tylko brakowało, żeby mieli jakieś emocje. Zamknęła oczy, westchnęła ciężko.

- Dobra. Dosyć tego. Bo zaraz rzeczywiście strzelę sobie w łeb, jak będę musiała z wami spędzić sekundę dłużej. Albo lepiej wam obojgu strzelę. Z garści.

Nie, to znowu brzmiało zbyt emocjonalnie. Tu był potrzebny ironiczny ton. Albo taki zimny, cyniczny. Albo taki w ogóle, beznamiętny. A zresztą, nie było potrzeby już strzępić języka, z tego mówienia tylko same problemy wychodziły.

- Właśnie, mamy kogoś do dręczenia. I tym razem, o dziwo, nie mówię tu o tobie - łypnęła na Selfa, a spojrzenie to zdawało się mówić samo za siebie. - Wybrałyśmy już sobie ofiarę. Niech no tylko zaśnie...

I wtedy właśnie Lythia wpadła na genialny pomysł. Jej twarz rozjaśniło coś, co kompletnie nie wróżyło nic dobrego. Kąciki ust powędrowały w górę, ale bez cienia wesołości. Oczy wciąż były ciemne i martwe w środku, kiedy stanęła przy Selfie.

- Słuchaj - zaczęła - a może tak byś nam pomógł? Może złożysz krótką wizytę w świecie ludzi? Zrzucisz mu jakąś dachówkę na głowę, czy sprzedasz lewy sierpowy? Hm? Żebyśmy szybciej mogły się stąd wynieść?

Pochyliła się odrobinę, uśmiech momentalnie zniknął.

- W zasadzie, to nie jest propozycja. Po prostu to zrób.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Datura
Datura
Koszmar Senny

Wiek : Plejstocen.
Motyw : Podróż
Senny Pył : 0 (4)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t327-datura https://oneiric.forumpolish.com/t324-datura
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptySob Lis 30, 2019 12:44 am

Potoczyła się gdzieś po grząskiej trawie, zbierając po drodze brud i liście, chichocząc jak wiedźma.
- Ahahahahahha! Nic nie poczułam! Zu-peł-nie! Lythio!
Podniosła się radośnie, nawet już się nie otrzepując. Wyciągnęła kolejnego papierosa, zaciągnęła się, przysunęła się dwa kroki, z zagadkową miną, jakby zjadła właśnie pół rozumu, albo nawet cały, poważnie deklarując.
- Lythio! Już wiem. Jestem głupia. Teraz...wreszcie chyba jesteśmy przyjaciółkami! Chociaż, trochę... nie pamiętam co to znaczy. - parsknęła, by rechocząc jeszcze, podbiec i przysłuchać się tym dwojgu, ale też przyjrzeć ciekawsko, szczególnie odpowiedzi rudego wężo-człeko-kotka, chłodniejąc powoli.
- Właśnie! Dużą dachówkę. Nie samochód, ani maszynę liczącą. Tylko tego nie sknoć, prosimy. Ładnie. Jak damy, którymi jesteśmy. Gdybyś wątpił....
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t327-datura https://oneiric.forumpolish.com/t324-datura
Self
Self
Koszmar Senny

Wiek : Przedwieczny (jak Cthulhu!)
Motyw : Porażka
Senny Pył : Poziom 0 (6)
Esencja : 50%
Ekwipunek : Świeczka-czaszka, wiecznie płonąca (od Lythii)


https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptySob Lis 30, 2019 1:56 am

To nie tak, że stracił nad sobą kontrolę, bo przecież Snom się to nie zdarzało. On po prostu czasem (często?) przegrywał nawet z własnymi mocami. Nazwijmy to byciem ucieleśnieniem własnego arsenału. Mistrz zsyłania na innych lęku przed porażką sam był jedną wielką przegraną na każdym kroku. Być może właśnie dzięki temu potrafił tak dobrze oddać okropieństwa z tym związane.
Podczas, gdy on otrząsał się z zmiennokształtnej czkawki, towarzyszące mu wiedźmy na moment dały mu spokój, zajmując się własnymi konfliktami. Nawet go to zaintrygowało. Nie zdążył jednak rozszyfrować mowy Datury, nim, po robiącym wrażenie pokazie siły, Lythia po raz kolejny przypomniała sobie o istnieniu rudzielca i, jak to ona, postanowiła jeszcze trochę mu dogryźć. Co, jednak nie o to jej tym razem chodziło? Och, czyli ma nową zabawkę. Jak miło. Cóż, Self nie zamierzał tu nikomu współczuć, bo zbyt na rękę było mu zejść z radaru Wielkiej Wredoty. Gość wstał nawet, pozostając na dobre w postaci cienistej wersji siebie o żółtych oczach, ostrych jak brzytwy zębach i pazurach - maksimum jego wyobrażeń na temat uosobienia terroru, jeśli nie liczyć twarzy Lythii. A skoro (znowu) o niej mowa, to oczywiście świat byłby za piękny, gdyby dała Selfiemu zupełny spokój. Babsko coś sobie obmyśliło i posłało mu najstraszniejszy możliwy wyraz twarzy w jej wykonaniu - uśmiech.
- Ja w świecie ludzi? Chyba sobie... - nie dokoczył. Ona zrobiła to za niego, gdy przestała udawać radosną i dodała te ostatnie, dwa złowrogie zdania. Wtedy już wiedział, że to zrobi. No, bo przecież jaki miał wybór?
- Nie bawię się w dachówki. Jestem... - "porażką, a nie pechem"? Nie no, nie strzeliłby sobie aż tak w kolano by sam siebie w ten sposób określić. Wystarczyło, że inni zaniżali jego bytność do takich twierdzeń, a on w to już niemal zdążył uwierzyć.
- Żadnych dachówek! - warknął na Daturę, która chyba po drodze coś łyknęła, bo nagle zrobiła się jakaś niezwykle rozradowana.
- Same nie możecie tego zrobić? - Koszmar się rozgadał, ale tylko dlatego, że prawie wszystko kierował do tej mniej okropnej z dwóch bab. W ten sposób łatwiej było mu zabrać głos w sprawie, która go dotyczyła, a nie była mu w stu procentach na rękę.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Lythia
Lythia
Koszmar Senny

Wiek : stara jak świat
Motyw : więzy
Senny Pył : 0 (7)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptySob Lis 30, 2019 8:37 pm

- Nie jesteśmy przyjaciółkami! - syknęła Lythia, łypiąc spode łba na Daturę. Były Koszmarami! A Koszmary miały być koszmarne i wzbudzać grozę. - ŻADNYCH więzi, powiedziałam już!

W tym czasie Self zdołał już wstać, pozostając w swojej cienistej formie. No tak, w ten sposób nie było widać wyrazu twarzy, nie licząc żółtych ślepi - doskonała maska, gwarantująca jako takie bezpieczeństwo, nie można było bowiem dostrzec żadnych ewidentnych oznak słabości, które u ludzi zwykle ukazywały się w drżeniu ust, czy też w przerażonym wyrazie oczu. Lythia zmarszczyła brwi.

- Oczywiście, że nie możemy. Widzisz, planujemy bardzo obszerny koszmar. Datura osobiście będzie musiała wytworzyć ogromną wizję podróży, a ja... w zasadzie nie wiem, co ja będę tam robiła, ale na pewno będę w mundurze, i na pewno komuś przywalę.

O tak, ta wizja ją zadowoliła.

- Będziemy na to potrzebować mnóstwa Esencji - kontynuowała - a najlepiej całej, jaką mamy. A wiesz, ile zużywa samo przejście przez Bramę, do wymiaru ludzi? Zdecydowanie za dużo. Dlatego my sobie odpoczniemy, a ty pójdziesz, i trzaśniesz typa w łeb czymś ciężkim, żeby usnął. Tylko go nie zabij, bo się nam do niczego nie przyda. A w nagrodę...

I tu musiała urwać, ponieważ nie była mistrzynią metody marchewki; sama była zwolenniczką metody kija, i stosowała ją aż zbyt skutecznie. Zerknęła na Daturę znacząco. Aktualnie to ona odgrywała tutaj rolę tej radosnej i lepiej usposobionej do życia i stworzeń, więc niech ona wymyśla nagrodę. Dla Lythii wystarczającą nagrodą dla Selfa było już to, że mógł jej się przysłużyć.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Datura
Datura
Koszmar Senny

Wiek : Plejstocen.
Motyw : Podróż
Senny Pył : 0 (4)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t327-datura https://oneiric.forumpolish.com/t324-datura
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptySob Lis 30, 2019 9:53 pm

Datura podśmiała się spuszczając wzrok, a jej odzienie zmieniło się w konwaliową sukienkę komunijną. Lekko przygryzła dolną wargę, podchodząc do cienia z żółtymi ślepiami, podskakując rączo to tu, to raz, udając zaskoczenie, gdy jakaś zakłopotana gałązka uczepiła się jej ubrania, a gdy już podrauszowała wystarczająco blisko, odczekała chwilkę, żeby Self mógł się dobrze przyjrzeć jej lodowemu spojrzeniu, otworzyła nagle usta szeroko.

- W nagrodę damy mu koronę Króla Koszmarów! I Berło Serca Burzy, och tak! Albo nie.
Jakby Rąsia Ci próbowała Cię wiesz, zaręczyć się z Tobą, to może ją przekonam, że jestem lepszą partią do zabawy. Może, gdy nabiorę sił, pozwolę Tobie towarzyszyć mi w kolejnym śnie, Self. Albo możesz odszyfrować zagadkę - dostaniesz... mnie, i namieszasz w głowie każdemu śmiertelnikowi, jeśli zachowasz ostrożność i postąpisz ściśle według wskazówek. Tak. Myślę, że jestem wspaniała! Weey!
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t327-datura https://oneiric.forumpolish.com/t324-datura
Self
Self
Koszmar Senny

Wiek : Przedwieczny (jak Cthulhu!)
Motyw : Porażka
Senny Pył : Poziom 0 (6)
Esencja : 50%
Ekwipunek : Świeczka-czaszka, wiecznie płonąca (od Lythii)


https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptySob Lis 30, 2019 10:15 pm

Self może i był przegrywem, ale miał też inne oblicza. Na przykład, był również istotą niezwykle interesowną. Kiedy życie jest pełne porażek i nie ma nawet jednej istoty, która by czasem poratowała miłym słowem czy przyjemnym towarzystwem, pocieszenie odnajduje się w przedmiotach. Najlepiej tych ciężko dostępnych, unikalnych, takich idealnych do kolekcjonowania. Jak chociażby te ze świata ludzi...
Oczywiście wiedział, że nie było sposobu by cokolwiek zabrać z tamtego wymiaru. Ale patrząc na niektóre sny trochę go to kusiło. Bo może jakby spróbował? Nie, znając jego szczęście, nic nie poszłoby po jego myśli. Ale tutaj miał dwie takie, które oferowały mu ewentualność zapłaty i zdawały się mieć więcej doświadczenia w bieganiu poza snami. A przynajmniej jemu się tak wydawało.
- Chwila. Moment. - zamachał opazurzoną łapą, jeden z długich, ostro zakończonych palców kierując na Daturę.
- Ciebie nie chcę. Ani nic co próbujesz mi wcisnąć. W ogóle nie rozumiem połowy tego co ty tam sobie gadasz, więc przestań. - aż poczuł się lepiej sam ze sobą po tym co właśnie powiedział. Był taki pewny swego, że aż siebie nie poznawał! A to wszystko przez wywęszony interes. Był gotów całkiem chętnie pobawić się we współpracę z Wielką Wredotą i jej dziwaczną koleżanką. Jeśli tylko przyniosłyby mu...
- Świeczkę. To mi macie załatwić. Ładną, pachnącą lepiej niż wy obie. A zwłaszcza jej faje. - tu oczywiście ponownie wskazał na pannę zmienną. - Nie chcę jej sobie sam wymyślać. Ma być prawdziwa, tak jak te dachówki, którymi miałbym komuś przywalić. Nie musicie się zgadzać, ale same zaproponowałyście połączenie sił.
Kto by pomyślał, że Self potrafił stawiać jakiekolwiek warunki?
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Datura
Datura
Koszmar Senny

Wiek : Plejstocen.
Motyw : Podróż
Senny Pył : 0 (4)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t327-datura https://oneiric.forumpolish.com/t324-datura
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptyNie Gru 01, 2019 1:03 pm

Ciarki przebiegły po jej skórze, gdy naszyjnik lekko zalśnił. Pył. Usta dziewczyny ścisnęły się w maleńką bezbarwną kreseczkę.
- Stoi. Własnoręczne wytopiłabym Ci tę świeczkę, która będzie pachnieć... podróżą... ale musiałabym wybrać się przez Bramę. Może zadowolisz się przepisem? Ach idź już! Obserwowany otumania się nikotyną i chłepcze tą... wstrętną ciecz... czarną! Fu! Nie zaprasza nas do siebie. Odpycha. Przygotuj go dla mnie i Lythi.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t327-datura https://oneiric.forumpolish.com/t324-datura
Lythia
Lythia
Koszmar Senny

Wiek : stara jak świat
Motyw : więzy
Senny Pył : 0 (7)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptyNie Gru 01, 2019 4:29 pm

Uniosła brew. On miał czelność stawiać im warunki? A to niespodzianka.

- Chyba się nie zrozumieliśmy - postąpiła krok w kierunku Selfa. A potem drugi. Z każdym krokiem rosła o parę centymetrów, aż była wysokim, chudym straszydłem o bladej twarzy, które patrzyło na niego z góry czerwonymi ślepiami. - To nie była propozycja. To był rozkaz.

A może tak mu się tylko wydawało? Sekundę później Lythia stała już naprzeciw niego normalnie, jakby wcale przed chwilą nic się nie stało. Z wyciągniętej ręki, spomiędzy jej palców, na ziemię kapał wosk, jak plamy gęstej, szybko zastygającej krwi. W ręku trzymała coś, co przy odrobinie dobrych chęci można było nazwać świeczką.

- Masz. Ja ci wymyśliłam, więc jest prawdziwa, na swój sposób. Dokładnie tak prawdziwa, jak ty. A teraz idź. Jak się dobrze spiszesz, to może nawet nie będziesz musiał się wiązać z Daturą.

Wcisnęła mu kapiący kawał wosku do ręki. Czarny knot tlił się od płomienia, który z jakiegoś powodu był czerwony. Chwila wystarczyła, by rozpoznać dziwny, kulisty kształt świeczki - była to czaszka o pustych, cieknących oczodołach, odrobinę już zdeformowana przez ciepło, albo przez to, że Lythia trzymała ją zbyt mocno. Tak czy inaczej, jak na koszmarze standardy wyrobnicze, nie był to wcale najbrzydszy przedmiot na świecie; pachniał czymś drzewnym, mokrą ziemią, paprocią po deszczu...
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Self
Self
Koszmar Senny

Wiek : Przedwieczny (jak Cthulhu!)
Motyw : Porażka
Senny Pył : Poziom 0 (6)
Esencja : 50%
Ekwipunek : Świeczka-czaszka, wiecznie płonąca (od Lythii)


https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptyNie Gru 01, 2019 4:53 pm

Przesadził z tymi negocjacjami i zrozumiał to jeszcze zanim Lythia zgwałciła jego umysł jedną z najokropniejszych wymyślonych zjaw jakie ostatnio oglądał. Przy niej nie sposób było stawiać na swoim. Z Daturą to jeszcze może i próbowałby coś wskórać, ale kiedy czarnowłosa wcisnęła mu woskową czaszkę, Self mógł ją tylko przyjąć, przełykając przy tym głośno ślinę. Aż zachciało mu się napić i to najlepiej czegoś mocniejszego, nawet jeśli teoretycznie uczucie pragnienia było mu zupełnie obce.
- ...j-jasne. I tak miałem tam coś załatwić. - zełgał, próbując choć w ten sposób ratować swoją pozycję. Zapłatę od dziewczyn zakrył tym samym całunem niewidzialności, który zawsze miał w zapasie przy sobie. Wszystko (poza nim) co trafiało pod ten "płaszcz" było natychmiast chowane w bezpiecznym miejscu. Można by to nazwać swego rodzaju kieszenią, którą zarzucało się na rzeczy, zamiast wciskać je do środka.
- Tyle, że ja tam jeszcze w sumie... nie miałem okazji być. - bo i po co? Self ogólnie był tradycjonalistą i uważał, że miejsce Snów jest w głowie śpiących ludzi, a nie wśród nich. Nawet jeśli teraz zaistniała możliwość pobawić się po tej drugiej stronie. Wiedział o Bramach, ale ich działanie było dla niego wciąż zagadką, na równi z co drugim słowem wypowiadanym przez Daturę. Swoją drogą, zerknął na nią by zobaczyć czy nic nie odwala. Nie ufał komuś tak nieprzewidywalnemu. Przy innych Koszmarach jak choćby Wredota, ta tutaj zmienna panna-starowinka działała w niezwykle chaotyczny sposób. Postępowanie Lythii Self umiał przewidzieć. On sam też był dosyć oczywisty. Ale Datura? Jej zwyczajnie nie ogarniał.
Nie, lepiej nie dawać im okazji do kolejnych szaleństw.
Zapłacono mu, pogrożono, więc nic tu po nim. Koszmar w mgnieniu oka wyparował z okolicy. Aż cisnęło się na usta pytanie czemu nie zrobił tego od razu skoro przeszkadzało mu towarzystwo, ale odpowiedzi nie miał już kto udzielić. Typowy Selfie.

[zt]
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Lythia
Lythia
Koszmar Senny

Wiek : stara jak świat
Motyw : więzy
Senny Pył : 0 (7)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka EmptySro Gru 04, 2019 10:59 pm

- No - mruknęła Lythia - to teraz czekamy.

Gdy tylko Self zniknął, otrzepała ręce z wosku i wepchnęła je z powrotem do kieszeni. No, posłaniec został wysłany, teraz można było odpoczywać. I zbierać siły przed przedstawieniem, jakie miały zaplanowane. W zasadzie dopiero wtedy do Lythii dotarł fakt, że ma z kimś współpracować. Nie przemyślała tego. Nie lubiła współpracy. Ingerencja cudzych rąk zwykle wszystko psuła. Na świecie trzeba było być głównie samemu, jeśli nie chciało się problemów, porażek i niepowodzeń. Wszystko prędzej czy później kończyło w piachu, i teraz też, patrząc na Daturę spod przymrużonych powiek, zastanawiała się, co też Koszmar podróży chce osiągnąć przez bycie dla niej miłą (musiała mieć w tym jakiś ukryty cel), czemu chciała się przyjaźnić (na pewno nie chciała, to było kłamstwo, głupi żart), i nade wszystko - kiedy ją zdradzi, i w jaki sposób, i czy wśród Koszmarów coś takiego było w ogóle możliwe.

Nie spuszczając jej z oczu, Lythia opadła na ławkę, ale zapomniała, że to nieprzewidywalne stworzenie. Rozległ się trzask, jedna z desek pękła w pół. Lythia poderwała się, wściekle mierząc ławkę spojrzeniem.

- Ach! Przeklęte! - syknęła. Solidny kopniak miał dokończyć żywota ławki, ale gdy bucior Lythii trafił zdradziecki obiekt, posypało się tylko trochę drzazg. Drugi kopniak sprawił, że oparcie poszybowało parę metrów dalej, i zostawiło w podeszwie Koszmaru pamiątkę w formie gwoździa. Lythia schyliła się, by go wyjąć, a gdy z powrotem się wyprostowała, ławka była jak nienaruszona. Kobieta wzniosła oczy ku niebu. Tak, ktoś tu testował jej cierpliwość. Cały ten wymiar był żartem. Popatrzyła groźnie na wszystko, na co mogła popatrzeć, i poodgrażała się trochę wszystkim przedmiotom martwym. A potem coś się zmieniło. Poczuła to i spojrzała na Daturę.

- Zasnął - orzekła. Czyli Self dał sobie radę. - Myślisz, że użył dachówki? No, mniejsza z tym. Idziemy.

Pora było odwiedzić sny pewnego Rosjanina.

[/zt x2]
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Sponsored content


Ławka Empty
PisanieTemat: Re: Ławka   Ławka Empty

Powrót do góry Go down
 
Ławka
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Ławka

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
-
Skocz do: