IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 Go down 
AutorOpuszczona stacja kolejowa
Oneiric
Oneiric
Oneiric


Opuszczona stacja kolejowa  Empty
PisanieTemat: Opuszczona stacja kolejowa    Opuszczona stacja kolejowa  EmptySro Lip 24, 2019 10:54 am

Opuszczona stacja kolejowa

Kiedyś do Oneiric można było się dostać pociągiem. Trasa ta służyła w większości ludziom mieszkającym w miasteczku ale pracującym w Thurso. Jednak linia została zamknięta kilkadziesiąt lat przed pożarem, ze względu na małą ilość ludzi z niej korzystających. Od tego czasu stacja kolejowa stoi pusta i niszczeje.
Niewielki budynek składa się z tylko kilku pomieszczań, do których drzwi już dawno temu zostały wyrwane, a większość okien jest wybitych. Na ścianach znajdują się różne rysunki, tynk się sypie, dach zapada. Ale mimo tego budynek nie został dotknięty pożarem więc jest w lepszym stanie niż spora część pozostałości Prapealf. Dzięki temu oraz dzięki sporej odległości od najbliższych mieszkańców stało się to jednym z ulubionych miejsc buntowniczej młodzieży do picia i palenia i urządzania spotkań i imprez.

Powrót do góry Go down
Alexis Ravenshore
Alexis Ravenshore
Śniący

Wiek : 23
Profesja : Śniący
Świadomość : I (14)
Esencja : 90%
Ekwipunek : Plecak - notatnik zapisany szyfrem, pudełko z kapslami, 3 paczki zapałek, dwie paczki papierosów, telefon, słuchawki, portfel.


https://oneiric.forumpolish.com/t262-alexis-ravenshore https://oneiric.forumpolish.com/t258-alexis-ravenshore
Opuszczona stacja kolejowa  Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona stacja kolejowa    Opuszczona stacja kolejowa  EmptyPią Gru 06, 2019 2:40 pm

Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Zimno, wieje. Pizga, jednym słowem, jakby sama pogoda zamierzała wytoczyć wojnę klimatyczną Szkocji, ani myśląc o braniu jeńców. Nawet przez słuchawki Alexis słyszała wycie wiatru, co i rusz podsuwając szalik tak, że niedługo będzie jej ciężko zobaczyć drogę przed sobą. Całe szczęście, że udało jej się go zdobyć - niektórzy by powiedzieli "ukraść", ale jak dla niej leżący samotnie na ławce szalik aż wył z rozpaczy i tęsknoty za jakąś zgrabną szyjką, która potrzebowała tej intymnej, cieplutkie relacji. Kimże by była, gdyby stała na drodze prawdziwej miłości? Tylko dzięki temu znalezisku postanowiła wybrać się na spacer. Nieco masochistyczna zachcianka, jednakże czasem lubiła trochę pomarznąć, czuć ukłucia zimna na ciele i krążenie krwi, które za wszelką cenę stara się rozgrzać organizm. Dobrze było sobie przypomnieć, że ma się funkcje życiowe.

I wish I could breath, I wish I could stand.
I wish I had a chance here holding your hand.
Wish I could speak, I wish could talk
I wish I could breathe


Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Zawędrowała w ten sposób na stację kolejową, która pamięta lepsze czasy, gdy była piękna i młoda, a każdy rączy buhaj wśród pociągów oglądał się za nią na każdym postoju. Teraz była samotną, porzuconą wdową, która postanowiła oddać kwiaciarstwu, zielarstwu i chwastnictwu. Musiała przyznać, że całkiem nieźle jej to wychodziło, bo ilość zieleninki nawet o tej porze roku była imponująca i wyzierała z każdej dziury pomiędzy cegłami, co dodawało temu porzuconemu miejscu uroku. Pomimo melancholijnego nastroju, w który wpędziła ją ta bardziej sentymentalna część playlisty, Alexis uśmiechnęła się pod fałdkami szala. Przyspieszyła kroku i schowała swoją skromną osobistość pomiędzy powoli niszczejące ściany, które nadal stanowiły idealną zaporę przed perfidnym żywiołem zwanym "Tornadem Nienawiści" czy "Hejterem Zdrowia". Rozejrzała się dookoła, wypatrując intruzów. Już zdążyła usłyszeć, że młodziki lubią spotykać się tutaj na przypałowe chlanie czy palenie papierosów. Plan był tak, że gdyby jednak natknęła się na intruzów to spróbuje wypaść na tyle groźnie, że uda jej się skonfiskować trochę fajek i będzie miała darmowe palenie. Life is brutal, full of zasadzkas and sometimes pali twoje szlugensy. Prawda tak stara, że Juliusz Cezar zginął za splagiatowanie jej.
Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Po wstępnych oględzinach nie znalazła bywalców, ale natknęła się na metalową beczkę, która robiła za powoli dogasający koksownik. Po stopniu "zużycia" źródła ciepła Ravenshore wywnioskowała, że niedawno jeszcze ktoś tutaj był, jednakże nie zobaczyła żadnych śladów świadczących o stałym bytowaniu bezdomnych - jedynie samotna ławka, która kiedyś pewnie stała gdzie indziej, ale obecnie stanowiła dobre miejsce aby przycupnąć. Odpaliła od żaru papierosa i zaciągnęła się, powoli obserwując dym. Bez wiatru było tu całkiem komfortowo, co pozwoliło jej się zrelaksować, oprzeć wygodnie i obserwować leniwie dym unoszący się pod sam obdrapany sufit. Melancholia znowu dawała o sobie znać, dlatego przełączyła piosenkę czekając na to co losowe odtwarzanie ma jej do zaoferowania.

Sleep, child, sleep
Sleep, child, sleep
Daylight is waning
Consciously fraying in
Sleep, my child


Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Lepiej. Teraz mogła komfortowo się opierdalać z daleka od kogokolwiek. Lubiła towarzystwo ludzi, ale czasem potrzebowała resetu, a co lepiej przywraca do ustawień fabrycznych jak samotność? Poprawiła szalik, schowała dłonie do kieszeni, gdy tylko pozbyła się resztki papierosa, po czym przymknęła oczy. Stopniowo oddychała coraz spokojniej, coraz płycej, a jej głowa opadła lekko w dół. Może to zbyt dużo relaksu na centymetr kwadratowy, może piosenka, a może po prostu Alexis miała talent do zasypiania gdzie popadnie. Kto wie?

Sleep, sleep, my Isabella
Safely in your carousella
Sleep through the spinning
Just like your beginning
Sleep, my child
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t262-alexis-ravenshore https://oneiric.forumpolish.com/t258-alexis-ravenshore
Self
Self
Koszmar Senny

Wiek : Przedwieczny (jak Cthulhu!)
Motyw : Porażka
Senny Pył : Poziom 0 (6)
Esencja : 50%
Ekwipunek : Świeczka-czaszka, wiecznie płonąca (od Lythii)


https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Opuszczona stacja kolejowa  Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona stacja kolejowa    Opuszczona stacja kolejowa  EmptyPią Gru 06, 2019 3:23 pm

Jak nic go zgubił. Miał jedno zadanie - uśpić śmiertelnika. I jasne, jednego ładnie znokautował, ale nie miał pewności, że to był właściwy cel. A Self, jak mało który koszmar, miał chore poczucie obowiązku i nawet najmniejsza niepewność co do tego jak dobrze wykonana została jego praca sprawiała, że zaczynał... nie, nie "panikować" - to za duże słowo. Jego tylko trochę jakby telepało, nosiło, chciało mu się wyć i pytać Głos czemu jego egzystencja musi być taka ciężka, a on sam wiecznie popełnia jakieś durne błędy. Mógł zapytać dziewczyn kogo ma im dorwać zanim uciekł. Mógł. Ale teraz było na to za późno.
Trudno! Nie chce mi się zużywać więcej esencji na bycie w tym durnym wymiarze! Potrzebuję odskoczni. Najlepiej jakiegoś milszego zajęcia.
Koszmar przystanął, zatrzymując się w pół drogi przez stację na której, z niewiadomych nawet sobie przyczyn, szukał Martina. Nie znalazł swej ofiary, jednak dostrzegł osobę, która mogła łatwo wypełnić tę lukę. Pewną śpiącą panienkę, chyba jeszcze nie "zaklepaną" przez żaden inny sen. Coś wewnątrz Selfa aż odżyło na ten widok. Jakiś naturalny dlań zew, który ciągnął do ludzi śpiących, szczególnie jeśli sami z własnej woli postanowili odpocząć. To było trochę jak głód, a trochę jak fascynacja. Kim była ta licha blondyneczka? Co jej teraz przechodziło przez małą, jasną główkę? Chciał tam zajrzeć i chciał to zepsuć. Był niczym chochlik, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę motyw jakim kierował się w kreowaniu swych nieprzyjemnych wizji. Nie zastanawiał się długo. Zdematerializował się ze świata rzeczywistego i już po chwili Alexis, której myśli nie zdołały dotąd uformować się w żaden znaczący obraz, zaczęła odczuwać narastający, psychiczny dyskomfort.

- Serio? - zachrypły głos wybudził dziewczynę z drzemki. Przed ławką na której wypoczywała stał stereotypowy bezdomny; obdrapany, brudny, nawet posiniaczony. W jednej, odzianej w porwaną, bezpalcową rękawiczkę dłoni trzymał butelkę w papierowej torbie. Drugą rękę chował w kieszeni.
- To ty zajebałaś mój szalik, dziwko... - warknął trochę niewyraźnie, choć nie na tyle by od razu nie zrozumiała każdego słowa jakie wypowiedział w jej stronę. Wszystko wskazywało na to, że Alexis została złodziejką i jej nowy, ciepły szaliczek już miał właściciela. Straszna wtopa, do tego dosyć niebezpieczna. Gość wyglądał jakby nie tylko już pił, ale też coś zażywał. Co mógł mieć w tej kieszeni w której trzymał wolną od butelki dłoń? Czy w ogóle coś tam miał?
- Od-ODDAWAJ! - wrzasnął, opluwając ją przy tym. Szalik, którego mężczyzna tak bardzo chciał odzyskać, nagle jakby mocniej opatulił szyję blondynki. Niczym wąż, zawinął się i zacisnął, a jego przyjemna miękkość nagle zaczęła dusić. Do tego chyba było go więcej niż pamiętała, bo jeszcze bardziej zasłonił jej twarz, a co się z tym wiąże - pole widzenia. A gdyby zechciała wstać, miała się niemiło zdziwić, zauważając, że to wełniane cholerstwo zaczepiło się o coś i uwięziło ją na ławce.
- O ja cie... Ej, zobaczcie, hehe. - za plecami Alexis dosłyszała czyjś głos, któremu zawtórowała salwa chichotu. Czy to te szczyle na fajkach i piwsku, których nie chciała spotkać? Mieli z niej polewkę i najwyraźniej bacznie przyglądali się całej sytuacji. Wstyd. Beznadzieja. I jeszcze miała niewielkie pole do manewru. Co za porażka! I pomyśleć, że ten spacer wcale nie zapowiadał się tak fatalnie.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Alexis Ravenshore
Alexis Ravenshore
Śniący

Wiek : 23
Profesja : Śniący
Świadomość : I (14)
Esencja : 90%
Ekwipunek : Plecak - notatnik zapisany szyfrem, pudełko z kapslami, 3 paczki zapałek, dwie paczki papierosów, telefon, słuchawki, portfel.


https://oneiric.forumpolish.com/t262-alexis-ravenshore https://oneiric.forumpolish.com/t258-alexis-ravenshore
Opuszczona stacja kolejowa  Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona stacja kolejowa    Opuszczona stacja kolejowa  EmptyPią Gru 06, 2019 3:46 pm

Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Życie. Kur...czaczki żółciutkie, życie w pigułce. Człowiek chce odsapnąć, odpocząć od bycia duszą towarzystwa, ale widocznie jest to robota na wszystkie taty i nie honorują urlopu na żądanie. Trzeba było dokładniej przeczytaj umową, która zapewne okazała się cyrografem z samym władcą piekieł, a ten rogaty skurczybyk właśnie zaśmiewał się kopytkując pomiędzy kotłami ze smołą. Życie, tak.
Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Zdążyła otworzyć oczy i podnieść wzrok na intruza w tej samotni i od razu poczuła mieszaninę strachu z kopem adrenaliny. Mimo wszystko jednak pierwsze wrażenie zdominowało to pierwsze odczucie, na chwilę paraliżując Alexis, jednocześnie dając jej moment na analizę konesera napojów wyskokowych typu Wesoła Wisienka. Już pamiętała użeranie się z bezdomnym, ale Brandon wydawał się być potulnym pieskiem w porównaniu do awanturującego się jegomościa z butelką (która stanowiła potencjalną broń numer jeden, sama takiej niedawno użyła) i czymś w kieszeni. Była pewna, że coś tam jest i myśli w zastraszającym tempie powędrowały w kierunku scyzoryków, noży, ostrych odłamków metalu, na strzykawkach z paskudnymi substancjami kończąc. Już chciała coś odburknąć o "znalezione, nie kradzione", ale w tym momencie jej szalik postanowił okazać się śmieszkiem na śmieszkami i sabotażystą roku. Zrobiło się ciemno, duszno, na dodatek szybko odkryła, że to cholerstwo postanowiło się o coś zaczepić i zrobić jej pierwsze podejście do spektakularnego powieszenia na siedząco. Szarpnęła się, ale nie przyniosło to żadnego efektu, nie mówiąc już o zadowalającym. Sytuację tylko pogorszyły chichoty i naigrywanie się z niej gdzieś za jej plecami. Czyli było ich więcej, niedobrze. Odgłosy były przytłumione przez morderczy szalik, który próbowała z siebie zdjąć za wszelką cenę, ale miała wrażenie, że jest daleka od sukcesu. Frustracja, złość, zażenowanie. Nie znosiła tych uczuć, miała ich przesyt przez sporą część życia, szczególnie, że obecnie chciała jedynie świętego spokoju. Zaraz w głowie pojawiły się kolejne wizje, jedna gorsza od drugiej, aż w końcu dotarły do najgorszej. Ona w opuszczonym budynku na Wypizdowie Dolnym. Sama. W pobliżu przynajmniej kilku facetów, najprawdopodobniej pod wpływem. O nie. Nie, nie i nie!
Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Szamotała się coraz bardziej, czując narastającą bezsilność. Coraz częściej przytrafiały jej się jakieś chore akcje - jak nie parszywe koszmary to znajomości na jeden dzień, może jedną noc i finito. Modliła się o to, aby całe zajście okazało się snem, dodatkowo klnąc na czym świat stoi, że dla odmiany nie może ją spotkać coś miłego. Na litość boską, nie chciała wiele od życia!
Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Zaczęła wierzgać nogami na wszelki wypadek, gdyby któryś z maruderów postanowił się do niej zbliżyć od przodu. Co mogła więcej zrobić? Nikt do niej tutaj nie przyjdzie, nikt jej nie uratuje, bo i czemu by miał? Była sama, znowu! W przypływie emocji zaczęła o to obwiniać nawet Roibhilina, no bo przecież gdyby nie zniknął to być może nie siedziałaby teraz w takiej zapadłej dziurze i nie wylądowała w tym bagnie. Miała wrażenie, że jej ruchy są dziwnie ślamazarne, ale w pierwszej chwili nie wzbudziło to jej podejrzeń. Raczej zaczęła się zastanawiać czy może zawsze poruszała się tak wolno.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t262-alexis-ravenshore https://oneiric.forumpolish.com/t258-alexis-ravenshore
Self
Self
Koszmar Senny

Wiek : Przedwieczny (jak Cthulhu!)
Motyw : Porażka
Senny Pył : Poziom 0 (6)
Esencja : 50%
Ekwipunek : Świeczka-czaszka, wiecznie płonąca (od Lythii)


https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Opuszczona stacja kolejowa  Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona stacja kolejowa    Opuszczona stacja kolejowa  EmptyPią Gru 06, 2019 4:15 pm

Self był mistrzem w tym jednym czym zajmował się od wieków. Potrafił zesłać na człowieka najrealniejsze wizje i wmówić mu, że już dawno się obudził, ale poza tym wyczuwał też od razu kiedy śniący zaczynał coś kojarzyć i wtedy Koszmar dopiero się rozkręcał. Z doświadczenia wiedział, że kiedy jego ofiara zaczyna mieć czas się zastanawiać nad rzeczywistością, to znaczy, że czas podkręcić emocje. W końcu o wiele ciężej jest analizować co się dzieje, kiedy umysł szaleje ze strachu, czyż nie? Scenerii nie ruszał, bo, przecież, Alexis już się obudziła. Zamiast tego postanowił na postacie, które wykreował specjalnie dla niej. Sam się nawet w jedną wcielił, aby nadać wszystkiemu dodatkowej realności. Przywdziewając wygląd na oko szesnastoletniego wyrostka, rzucił się w stronę dziewczyny
- Ohoho, koleżance się chyba nie spieszy i to pomimo pana Zdzisia. - okropny, nastoletni rechot zza pleców Alexis wyraźnie skrócił odległość jaka ich dzieliła. Panna wierzgała nogami z przodu, ale od tyłu była w zasadzie bezbronna. I wtedy poczuła jak ktoś chwyta ją za ramiona. Mocny, męski uścisk, który z pomocą szalika już na dobre unieruchomił ją na ławce. A do tego szept tuż do ucha, który mroził bardziej niż powietrze.
- Jeśli będziesz miła to zrobimy to szybko...
Zbliżali się do niej. Ile ich było? Ile głosów zdołała wyodrębnić z plątaniny śmiechów, głupich docinek i cichego domawiania się poza zasięgiem jej wzroku? Zwłaszcza, że pan "Zdzisio" również coś tam pod nosem biadolił, wściekając się na bezczelność dziewczyny i klnąc co drugie wyplute słowo. W pewnym momencie, gdy wierzgając prawie go trafiła w nogę, bezdomny wrzasnął ze wściekłości jak zwierzę i rzucił już pustą butelkę obok siebie. Szkło tylko cudem nie trafiło blondynki. To jedno ją ominęło, jakby los chciał pokazać jej, że nie jest tak źle - mogło być gorzej. Mogła mieć właśnie poharataną twarz czy resztę ciała, a nadal jeszcze nic jej nie jest. Ma "jedynie" przechlapane. Ktoś "tylko" właśnie próbował złapać ją za twarz. A ona tonęła w tym durnym szaliku i nic nie mogła robić. Nikt i tak by jej przecież nie pomógł, nie znalazł ani nawet nie usłyszał.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Alexis Ravenshore
Alexis Ravenshore
Śniący

Wiek : 23
Profesja : Śniący
Świadomość : I (14)
Esencja : 90%
Ekwipunek : Plecak - notatnik zapisany szyfrem, pudełko z kapslami, 3 paczki zapałek, dwie paczki papierosów, telefon, słuchawki, portfel.


https://oneiric.forumpolish.com/t262-alexis-ravenshore https://oneiric.forumpolish.com/t258-alexis-ravenshore
Opuszczona stacja kolejowa  Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona stacja kolejowa    Opuszczona stacja kolejowa  EmptySro Gru 11, 2019 5:35 pm

Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Paraliż. Lodowata fala zalała jej ciało, unieruchamiając wszystkie kończyny, jednocześnie wprawiając mięśnie w bolesne, choć ledwie zauważalne drżenie. Tyle sprzecznych odczuć, które spajało jedynie uczucie niewyobrażalnego strachu. Nie pamiętała kiedy ostatnio aż tak się bała, a w tej właśnie minucie, sekundzie całe życie przelatywało jej przed oczami jakby co najmniej robiła doktorat z pamiętania. Słowa intruzów były przytłumione zarówno przez gruby szal jak i szum krwi pędzącej w organizmie i odbijającej się w uszach. Mimo to sens wypowiedzi potencjalnych(choć z każda chwilą to określenie stawało się coraz mniej adekwatne) napastników docierał jako klarowny komunikat. Gdyby Alexis była z natury badaczem, filozofem, naukowcem, zapewne skupiłaby się na złożoności ludzkich emocji czy sprzeczności działania organizmu w sytuacjach stresowych. Niestety, nie była. Była coraz bardziej wierzgającą dziewczyną, która w tak kluczowym momencie była sama. Jak zwykle i prawie by się roześmiała z tego powodu, gdyby głos nie uwiązł jej w gardle.
Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Ostatnie zdanie mężczyzny, które dotarło do jej uszu ucięło sprawiło, że Ravenshore przestała się poruszać. Jak kukiełka, której przecięto sznurki znieruchomiała, czując obolałe od napięcia mięśnie oraz ołowiany ciężar na wysokości mostka utrudniający oddychanie do spółki z wełnianym cholerstwem. Gdzieś pomiędzy myślami Alexis błysnęła jedna, nieśmiała i zdecydowanie zbyt słaba w tej agonalnej fali strachu. Gdyby nie była duszona przez niepokorną ochronę przed zimnem to napastnicy zapewne usłyszeliby cichutki, zdławiony w gardle szloch bezsilności. Dlaczego? Dlaczego to się dzieje i dlaczego nic nie może na to poradzić? Gdy konflikty w rodzinie sięgnęły apogeum - uciekła, teraz nawet tyle nie mogła zrobić. Gdy Roibhilin zniknął nic nie była w stanie na to poradzić.
Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Roibhilin.
Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 To jedno imię obiło się echem w głowie blondynki i tylko zagryzieniem wargi powstrzymała się przed skowytem godnym dzikiego zwierzęcia. Smoła beznadziei obezwładniała ją coraz bardziej. Nie znajdzie go. Nigdy go nie znajdzie. Te padalce wykorzystają ją i jeśli będą na tyle litościwi zabiją, gdy będzie po wszystkim, a jego nigdy nie zobaczy. Nigdy. Nawet przebiegło jej przez myśl, że powinna była zostać w domu. Już wolałaby popełnić samobójstwo nie wytrzymując z rodziną niż być teraz w tej sytuacji.
Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Samobójstwo. Zadziwiające jak sytuacja może natchnąć takie słowo optymizmem, a perspektywa odebrania sobie życia wpompować nadzieję do zmrożonego paniką umysłu. To był idealny plan. Jeśli zdąży przed nimi to oszczędzi sobie cierpienia, upokorzenia i chyba najgorszej rzeczy jaka może spotkać kobietę. Przegra wygrywając - grunt to zrobić to na własnych zasadach. Przypomniała sobie od razu patent z jednej książki. Odgryzienie sobie języka co powoduje śmierć przez utopienie się krwią. Mało przyjemne, aczkolwiek obecnie dla Ravenshore wydawało się to lepszym scenariuszem od talerza naleśników z nutellą. Był to jej jedyny strzał, bo nie nosiła przy sobie ostrych przedmiotów pozwalających jej poderżnąć sobie gardło - zresztą, gruby szal zapewne zagwarantowałby co najwyżej bolesną ranę, a na pewno nie pozwoliłby na czyste, głębokie cięcie. Skupiła się zatem na odciągnięcie szala na tyle, aby móc wystawić język i zaufać swojej sile woli, że będzie w stanie zmusić się do czegoś co kłóci się z jakimkolwiek instynktem przeżycia. Widziała tylko jedną twarz pod powiekami, co jednocześnie ułatwiało i utrudniało. Nie mogła się zawahać, za żadne skarby.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t262-alexis-ravenshore https://oneiric.forumpolish.com/t258-alexis-ravenshore
Lythia
Lythia
Koszmar Senny

Wiek : stara jak świat
Motyw : więzy
Senny Pył : 0 (7)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Opuszczona stacja kolejowa  Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona stacja kolejowa    Opuszczona stacja kolejowa  EmptyWto Gru 17, 2019 9:48 pm

A jednak mogła się zawahać, i dobrze, że to zrobiła, bowiem nagle opuszczoną stację wypełnił niski warkot silnika. Dźwięk zdawał się nasilać z każdą chwilą, z odległego szumu przechodził teraz w potężny pomruk, jak mechaniczna, dobrze naoliwiona bestia. Coś mknęło po torach, i wbrew wszelkim zasadom logiki nie był to pociąg.

To był motocykl. Wystarczyła chwila, by podskakując na żwirze, skręcił, a potem kierowca docisnął gaz i pojazd wystrzelił, wprost w tłum napastników. Ci, którzy nie zdołali odskoczyć, zostali zmiecieni z nóg siłą rozpędu i masą motocykla. Zresztą, mało kto ustał w miejscu, bowiem chwilę potem kierowca zeskoczył z siedziska, złapał pierwszego z brzegu pijaczka za kołnierz i bez zbędnych pytań przywalił mu pięścią w twarz.

Cóż, Lythia nie byłaby sobą, gdyby nie skorzystała z okazji. W jej umyśle już dawno Self stał się jej podwładnym, czy też protegowanym, jeśli protegowani mogli być równocześnie nękanymi ofiarami. Gdy tylko wyczuła, że kontroluje jakiś sen, wiedziała, że nie może jej tam zabraknąć. W końcu ktoś musiał pilnować, czy sobie chłopak dobrze radzi, nie? Mimo swojej męskiej postaci, jaką aktualnie przybrała, Self od razu mógł ją rozpoznać. Posłała mu spojrzenie, zmierzyła wzrokiem jego przebranie nastoletniego wyrostka, i z niejaką złośliwością stwierdziła, że równie dobrze mógł się wcale nie przebierać.

Ale nie on był jedynym powodem, który ją tu przyciągnął. Tak naprawdę chodziło o coś innego. Przyciągnęły ją więzi, okrutnie silne i absurdalne więzi, które wyczuła, a które stanowiły dla niej najlepsze pole popisu, jakie mogła sobie wymyślić. Więź tak niemal obsesyjna, nie dająca spać po nocach; taka, która bez żadnego powodu przetrwała lata. Jednym słowem, doskonała. By ją wykorzystać, Lythia potrzebowała ukraść czyjąś tożsamość. Taką, którą wyciągnęła z najgłębszych zakamarków pamięci Alexis.

Dziewczyna mogła dostrzec już długie, ciemne warkocze, wystające spod kasku motocyklowego, i to wystarczyło, by coś w jej klatce piersiowej momentalnie runęło i zapadło się w sobie. Mężczyzna miał na sobie skórzaną kurtkę, z kieszonki na piersi wystawała paczka czerwonych Westów. Wiedziała, że pod kurtką chowają się celtyckie tatuaże. Wiedziała, że jego ramiona są silne, wiedziała, jaki był dotyk jego dużych, męskich dłoni, które teraz zwinięte w pięści rozsadzały napastnikom nosy i szczęki. Krew bryzgała jak w najlepszych filmach akcji, przekleństwa i krzyki padały na prawo i lewo, tylko on milczał. Wyrwał jednemu zbirowi butelkę, rozbił mu ją na głowie, drugiego ciął na odlew ostrymi odłamkami; cisnął pozostałością swojej broni o ścianę, rozbiła się na milion kawałków, on tymczasem już odwinął się i kopnął nadbiegającego wroga w brzuch, a potem poprawił łokciem w jego zgięty kark, posyłając go na ziemię. Selfa odepchnął na tory, nawet nie patrząc w jego kierunku; teraz był czas na aktorstwo. Gdy już wszyscy uciekli, ruszali się niemrawo, lub jęczeli w kurzu i w pyle, mężczyzna ukląkł przy Alexis i zdjął kask, odsłaniając tę samą, idealnie wyrzeźbioną twarz, którą pamiętała, i te same, niebieskie oczy.

To był Roibhilin, nie było wątpliwości. Alexis nawet nie zauważyła, jak szal zsunął się z jej szyi, i nabrał niepokojąco żywych odruchów; nie wiedzieć kiedy, był nagle długą, czerwoną nicią, która zaplotła się na ich rękach, i łączyła ich palce wskazujące.

- Spadamy stąd - rzucił tylko Roibhilin, i podał jej swój kask, a potem swoją rękę, by pomóc jej wstać, a potem szybko poprowadził ją do motocykla i skinął, by wskoczyła na siedzenie za nim. Chciał odjechać jak najszybciej. Chciał ją stąd zabrać. Pachniał dymem i wodą po goleniu. Alexis poczuła nagle, że w jakiś sposób mogą być razem już na zawsze. Ale nitka na jej palcu była cienka. Zdawała się tak krucha, tak podatna na zerwanie, a przecież nie mogła na to pozwolić, nie teraz, nie po tym wszystkim...

Lythia w skórze Roibhilina bawiła się rączką gazu, gotowa puścić hamulec w każdej chwili. Silnik warczał raz po raz, jak dzikie zwierzę. Obejrzała się na Selfa. W jej oczach było wyzwanie. Niech Koszmar coś zepsuje w tym pięknym scenariuszu. A żeby lepiej mu się myślało, wykorzystała jeszcze trochę swojej energii na kolejny gigantyczny pojazd, który zmierzał w kierunku znajdującego się na torach Selfa - tym razem pociąg. Wielki, masywny pociąg, który buchał kłębami pary, i zagłuszał słowa Roibhilina, którymi ten ponaglał Alexis, by wsiadła.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Self
Self
Koszmar Senny

Wiek : Przedwieczny (jak Cthulhu!)
Motyw : Porażka
Senny Pył : Poziom 0 (6)
Esencja : 50%
Ekwipunek : Świeczka-czaszka, wiecznie płonąca (od Lythii)


https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Opuszczona stacja kolejowa  Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona stacja kolejowa    Opuszczona stacja kolejowa  EmptySro Gru 18, 2019 3:18 pm

Jak... ona... ŚMIAŁA! Co innego sprzeczki za kulisami, gdzie wszystko i tak zaraz wracało do normy i nie miało wielkiego znaczenia. Ale żeby tak władować mu się w sen? I to pomimo, że dopiero co załatwił jej kogoś na jej własny obiad!
Chyba, że to jednak nie był ten co chciała.
Wciąż przebrany za nastolatka, Self splunął na tory i otarł twarz w którą wcześniej oberwał od Lythii w ciele półboga testosteronu. W tej chwili mógł uwierzyć, że z własnej winy zesłał sobie na kark tę jędzę, ale nie sprawiało to, że miał do niej mniejsze pretensje. I jeszcze ten pociąg! Dosyć tego dobrego!

Maszynista panikował. Dostrzegł na trasie jakąś osobę i z piskiem próbował wyhamować. Ludzie w środku rozkrzyczeli się, niektórzy ze strachu, inni z irytacji nagłym odrzutem. Lecz mimo chwili jaką miał na wygramolenie się, wyrośnięty nastolatek nie zdołał uciec. Widoku mięsa mielonego z taką siłą i rozbryzgów krwi nie dało się zignorować i sprawił, że reszta napastników zawyła.
- ON MIAŁ TYLKO OSIEMNAŚCIE LAT! - wrzasnął jeden z chłoptasiów, którego twarz po spotkaniu Roibhilina przypominała mielonkę.
- JAK MOGLIŚCIE! PRZECIEŻ TYLKO ŻARTOWALIŚMY! - głos kolejnego wdzierał się w uszy, kiedy rzucał się w ich kierunku.
- Wy skurwysyny..! - tuż obok motoru wyrósł pan Zdzisio. Twarz miał wykrzywioną nienaturalną nienawiścią, kiedy wyciągał łapska do kierownicy. Brudnym buciorem z całej siły uderzył w silnik, który najpierw zdawał się tym nie przejąć, tylko by zaraz nie chciał już wcale odpalić. Scenariusz ewentualnego gwałtu zmienił się w tragedię na niemożliwą skalę i atak rozwścieczonych mężczyzn. Gdzieś w tle pociąg w końcu się zatrzymał, a ludzie, którzy z niego wychodzili wbijali przerażone, ale podszyte też pretensją spojrzenia w jedną osobę - Alexis. To przez nią i jej chłoptasia. Ale głównie przez nią. To ona zabiła, bo to ona pragnęła by ktoś jej pomógł. To ona chciała odnaleźć tego chorego zwyrodnialca, który zmasakrował (jeszcze) niczemu niewinnych ludzi. A tamci przecież nic dotąd jej nie zrobili! To jej modlitwy dotarły do tego umięśnionego potwora przez co się tu zjawił. Jeżeli kogoś miała spotkać kara, to właśnie ją. I, co najgorsze w tym paśmie nieszczęść, nie mogła już uciec. Motor nie ruszał, a oni oboje byli już okrążeni. Pobite przez Roibhilina osoby, mimo obrażeń, ostatkiem sił podnosiły się z ziemi, zupełnie jakby nienawiść do blondynki nie pozwalała im odpuścić. Jej wymarzony (widzisz czym się stałaś, Lythio? MARZENIEM!) mężczyzna może i zdawał się radzić z nimi wszystkimi, ale kiedy dołączyli się ludzie z pociągu - przed taką ilością osób i, przede wszystkim, świadków nie dałoby się szybko nawiać. Kilka osób już dzwoniło po policję. Jak zjawią się gliny, na pewno zainteresują się kto był za to wszystko odpowiedzialny. A wtedy to Alexis i Roibhilin odpowiedzą za wszystko co się stało. Nikt nie uwierzy im, że to nie była ustawka. No, bo jak zwykły spacer mógł potoczyć się tak źle?
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Alexis Ravenshore
Alexis Ravenshore
Śniący

Wiek : 23
Profesja : Śniący
Świadomość : I (14)
Esencja : 90%
Ekwipunek : Plecak - notatnik zapisany szyfrem, pudełko z kapslami, 3 paczki zapałek, dwie paczki papierosów, telefon, słuchawki, portfel.


https://oneiric.forumpolish.com/t262-alexis-ravenshore https://oneiric.forumpolish.com/t258-alexis-ravenshore
Opuszczona stacja kolejowa  Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona stacja kolejowa    Opuszczona stacja kolejowa  EmptySro Gru 18, 2019 5:13 pm

Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Po chwilach paniki i godzinach bolącego ze stresu żołądka zaczął następować czas rezygnacji. Pustka pożerająca każdą cząsteczkę nadziei i emocji, nawet tej negatywnej. Zupełnie jakby umysł nie był w stanie poradzić sobie z tak ogromną ilością stresu i po kolei odłączał kabelki pozostawiając dziewczynę w czarnej dziurze zwanej "pogodzeniem z losem". Bardzo przekłamana nazwa, ale wciąż najbliżej prawdy. Ravenshore nie była pogodzona, nie akceptowała takiego scenariusza, ale nie zmieniało to faktu, że on się dział. Ciąg zdarzeń biegł do przodu, a jej upór stanowił pyłek na wietrze niezdolny do zatrzymania pędzącej lawiny. Naczelne kłamstwo życia - chcieć to móc. Gówno prawda i wie to każdy, kto znalazł się w sytuacji podbramkowej. Ona bardzo chciała, mentalnie wypruwała sobie żyły tymi chęciami, ale zamiast tego brukowała piekło. Po raz pierwszy naprawdę zrozumiała o co chodzi w tym powiedzeniu.
Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Nie płakała. Nie wyła, nawet przestała się ruszać, żałując jedynie, że przeklęty szalik nie zadusił jej  kilka minut temu. Że nie skręciła karku na schodach w opuszczonym psychiatryku. Że niezidentyfikowany napastnik z plaży nie próbował jej zabić i spełnił się w tej roli. Że wciąż była zbyt żywa, aby się zabić. Wczoraj. Tydzień, miesiąc, lata temu. A wszystko przez tę jedną sytuację, gdzie strach wziął górę, wyciągając na zewnątrz wszystko, co najgorsze w psychice dziewczyny. Jak szybko można stracić chęć do czegokolwiek, nawet jeśli w naszej głowie jesteśmy herosami dnia codziennego, plującymi na przeciwności losu.

My fall will be for you
My love will be in you
If you be the one to cut me
I'll bleed forever


Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 I wtedy usłyszała ryk. W pierwszym odruchu myślała, że któryś z napastników przypomniał sobie o posiadaniu piły łańcuchowej, potem nastąpiła fala obaw o wezwanie wsparcia. Nie trafiła i prawie cieszyła się z bycia antytalentem w zgadywanki. Prawie, bo mimo wszystko szal nadal ograniczał jej pole widzenia i ruchy - chociaż, czy aby na pewno? Jak na zawołanie kawałek grubego materiały poluzował uchwyt, zaczął się zsuwać, aby w końcu wylądować bezwładnie na ramionach Alexis. Była wolna, oddech nie okazywał się ciągłą walką, a ławka przestała stanowić więzienie. Pomimo tego fantastycznego położenia nie ruszyła się z miejsca. Spojrzenie szaro-niebieskich oczu utkwiło w sylwetce, którą znała zbyt dobrze, choć przecież tak krótko. Czas stanął w miejscu, nawet dźwięki przywodziły na myśl harmider słyszany spod wody. Dolna warga Ravenshore zaczęła delikatnie drżeć, aczkolwiek był to jedyna oznaka tego, że blondynka wciąż żyje, a nie stała się słupem soli. Nawet gdy w końcu mężczyzna zdjął kask i odwzajemnił spojrzenie - twarde, chłodne, bez żadnego zawadiackiego błysku w oku. Prawie martwe - podobnie jak jego rysy twarzy, które przywodziły na myśl posąg i to nie dlatego, że był tak niesamowicie przystojny, że sam Michał Anioł zaczynał kwestionować swe istnienie. Pielęgnując obraz Roibhilina we wspomnieniach zauważyła niedoskonałości, które nie wypływają na samym początku. Nieco zbyt wydatne wargi, trochę krzywy nos, wybitnie wysokie kości policzkowe tworząc z twarzy pociągły trójkąt z szerokim podbródkiem, co było momentami nawet nieco karykaturalne, odstające uszy, cera nieco zniszczona przez palenie, alkohol i kto wie co jeszcze. Był dokładnie taki jak go zapamiętała i jak go w domysłach postarzała o tych kilka lat. Wyglądał tak samo. Pachniał tak samo. Emanował tą samą, ciężką jak głaz i uzależniającą jak narkotyk aurą. Tysiące, miliony razy wyobrażała sobie ten moment, układała całe kwestie, scenariusze, przygotowywała się psychicznie. I co? I patrzyła jak sroka w gnat zastanawiając się skąd dokąd.
Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 W milczeniu podała mu dłoń, której dotyk wręcz parzył, choć wiedziała, że na pewno nie miał gorących dłoni. Nigdy nie miał. Paliła świadomość, że po tak długim czasie mogła go dotknąć. Paliły miesiące oczekiwań mające swój punkt kulminacyjny w tym momencie. Poszła za Irlandczykiem jak w transie, nie odrywając wzroku od jego twarzy nawet na sekundę, jakby obraz miał zmienić się, gdy tylko Alexis rozproszy się i spojrzy na pobojowisko dookoła. Cóż za abstrakcyjna myśl! A mimo to nie zamierzała ryzykować. Zaczynała ją drażnić ta cisza z jej strony. Chciała coś powiedzieć, cokolwiek, wymusić na nim, by do niej mówił - cokolwiek. Jakkolwiek. Byle mówił. Już nawet przemogła się aby otworzyć usta, gdy rozległ się kolejny ryk, tym razem znacznie głośniejszy, przeciągły, wprawiając zrujnowaną stację w drżenie. Po raz kolejny dziewczyna przekonała się, że wszelkie z góry założone plany mają się nijak do rzeczywistości. Właśnie ten harmider sprawił, że odwróciła głowę i spojrzała na tory. Pociąg, wyrostek na torach, bardzo szybko zorientowała się, że najprawdopodobniej chłopakowi nie uda się uciec. Jej żołądek ścisnął się w oczekiwaniu na drastyczny widok, natomiast umysł stał się okrutną bestią spragnioną krwi. To on był w tej grupie, która chciał jej zrobić coś gorszego od śmierci. Był razem z nimi, zapewne dołączyłby się do zabawy. W tym momencie chciała, aby zginął. Niech się boi, patrzy śmierci prosto w oczy, bo jej nie chcieli dać tego luksusu.
Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 - Karma is a bitch. - wyrwało jej się, gdy z furią w oczach obserwowała, wręcz wyczekiwała, jakby siedząc w pierwszym rzędzie na koncercie ukochanego zespołu.
Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 Wszystko potoczyło się zaraz bardzo szybko. Nie wierzyła w wycia niedawnych napastników, teksty typu "it's a prank, bro, it's a prank" były jedną z najgorszych wymówek jakie mogły paść, jednakże masa ludzi zalewające peron była wręcz irracjonalna. Gdy przyszła tu odpocząć dookoła nie było żywej duszy, nagle mogli rozważać założenie konkurencyjnego miasteczka Choo-Oneiric-Choo. Jednym susem znalazła się przy Roibhilinie i przylgnęła do niego, starając się patrzeć tam, gdzie on nie mógł.
Opuszczona stacja kolejowa  2758128082 - Kiedy impreza pójdzie bardzo źle. Albo bardzo dobrze. - rzuciła z zadziornym uśmiechem, odzyskując nieco kolorów, choć jej głos wciąż drżał nieznacznie, zdradzając nadmiar wrażeń. Robiła dobrą minę do złej gry, ale niezbyt dobrze jej szło wymyślanie planu awaryjnego. Miała zapałki, ale było to zbyt mało, zbyt wątły płomień, aby w połączeniu z rurą wydechową mógł zamienić się w miotacz ognia. Żadnego pręta, scyzoryka. Gdzie ten cholerny szalik się podział? Gdyby go podpaliła to może tłum zrobiłby trochę miejsca chociaż na moment. Przez ułamek sekundy chciała chwycić mężczyznę za rękę, ale wiedziała, że on akurat umie się bić, więc obie dłonie mogą mu być potrzebne w każdej chwili. Jedyne co przyszło jej do głowy to wyciągnięcie swojego notatnika i próba podpalenia go, żeby cisnąć w tłum rodem z polowania na czarownice. Desperacko nie chciała pozwolić, aby odebrano jej to, czego tak pragnęła. Byłe jedną wielką emocją. W takich chwilach czuła się mało ludzka, jakby kontury człowieka zamazywały się, przekształcając ją w skondensowane uczucia skłonne gryźć, parzyć i rzucać się na oślep bez względu na konsekwencje.

Bring me home or leave me be
My love in the dark heart of the night
I have lost the path before me
the one behind will lead me
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t262-alexis-ravenshore https://oneiric.forumpolish.com/t258-alexis-ravenshore
Lythia
Lythia
Koszmar Senny

Wiek : stara jak świat
Motyw : więzy
Senny Pył : 0 (7)
Esencja : 100%

https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Opuszczona stacja kolejowa  Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona stacja kolejowa    Opuszczona stacja kolejowa  EmptyPon Gru 23, 2019 12:50 am

Wściekły motłoch, który ich otaczał, i wylewał się również z pociągu, zdawał się jedynie przybierać na masie i sile. Lythia pozwoliła wizji Selfa rozwinąć skrzydła. Niech to będzie dziesięciu ludzi, niech to będzie stu ludzi, wszystko jedno, niech wypełnią całe pole widzenia dwójki na motocyklu. Niech ich okrążą, pokazują palcami, niech wlepiają martwe oczy w Alexis. To byli prawdziwi przedstawiciele społeczeństwa, a Roibhilin i Alexis byli wyrzutkami, których nikt tutaj nie chciał. W ich stronę poleciały pociski butelek i kamieni, podniósł się wrzask wściekłych gardeł, brakowało tylko wideł i pochodni. Z ziemi podnosili się pokiereszowani mężczyźni, jakby nigdy nie miała się już ich pozbyć, jakby miała ich mieć cały czas na karku, przez cały sen mieć wrażenie, że zaraz ją dopadną.

Lythia, a raczej Roibhilin, próbował odpalić motocykl, ale ten nie działał. Mężczyzna zaklął, walnął w kierownicę. Czerwona nitka, która łączyła jego rękę z ręką Alexis, zadrżała niebezpiecznie, ale utrzymała się na swoim miejscu. Dziewczyna miała wrażenie, że nić może pęknąć w każdej chwili, i czuła, że wtedy stanie się coś bardzo złego. Na szczęście była na tyle długa, by dziewczyna mogła swobodnie operować rękami. Lythia z cichym zadowoleniem patrzyła, jak wyciąga swój notatnik i go podpala. Idealnie. Trochę destrukcji było jej jak najbardziej na rękę.

Motocykl nie działał między innymi dlatego, że cała zawartość jego przebitego baku znajdowała się aktualnie na ziemi, pod postacią długiej kałuży benzyny, w której brodzili napastnicy. Gdy tylko Alexis rzuciła notatnik, płomienie buchnęły aż pod niebo, pochłaniając cały tłum; przeraźliwe krzyki wżynały jej się w uszy i mogła zobaczyć, jak od ognia zajmują się nogawki, rękawy i ciała, które zdawały się topić jak wosk. Ich wrogowie płonęli, udało jej się rozpętać piekło na ziemi; Roibhilin patrzył na to jak urzeczony, w jego oczach odbijały się płomienie, i w końcu wrócił ten zawadiacki błysk, za którym tęskniła.

- Zawsze wiedziałem, że jesteś z piekła - powiedział, a potem ujął jej twarz w dłonie i mocno pocałował, prawie zrzucając ją z motocykla. Wokół ludzie wrzeszczeli i przewracali się jeden o drugiego, gdy trawił ich pożar, i wszędzie było czuć benzynę i okropne gorąco, ale to nie miało znaczenia. Przynajmniej przez te parę sekund, bowiem już chwilę potem chwycił ją za rękę i pociągnął za sobą, ogień bowiem zbliżał się też w ich kierunku, podobnie jak niektórzy z płonących ludzi.

- Musimy uciekać.

Wybiegli z peronu, zostawiając za sobą czerwoną łunę i trzask zapadającego się budynku. Roibhilin biegł szybko, ale nogi Alexis były jak z gumy. Zdawało jej się, że posuwa się zbyt wolno, zbyt ociężale, jakby biegła przez bardzo gęste powietrze. Ledwo mogła zmuszać swoje nogi do posłuszeństwa. Cały czas trzymał ją mocno za dłoń, nić nadal była na swoim miejscu, bezpieczna, ale jakby coraz dłuższa; miała już parę metrów, które zwisały z ich splecionych rąk, i w każdej chwili ta nić mogła o coś zaczepić i się przerwać. Nie dość, że Alexis musiała uciekać, to jeszcze trzeba było uważać, żeby nie podeptać ich więzi ani nie zostawić jej przypadkiem na jakiejś gałęzi. Bo, nie wiedzieć kiedy, wbiegli do lasu, gdzie poruszanie się było o wiele trudniejsze. Drzewa rosły gęsto, musieli się przedzierać przez zarośla; gdzieś wokół nich słychać było krzyki, ktoś ich gonił, ktoś ich szukał; czy to już policja?

Z duszą na ramieniu, w końcu wypadli na asfaltową drogę, u końca której majaczył jakiś budynek, i migający neon obok niego. Gdyby Alexis przyjrzała mu się bliżej, rozpoznałaby go. Przycupnięty przy ulicy, zapadnięty w sobie, stary i tani. To był motel, w którym spędzili swoją wspólną noc. Pamiętała nawet numer pokoju i kolor pościeli, prosto z chemicznej pralni. Roibhilin chwycił mocniej jej rękę. Kilka kosmyków wyrwało się z jego warkoczy podczas walki, miał czyjąś krew na policzku, ale i tak wyglądał w pewien sposób idealnie - tak, jak można wyglądać tylko w snach.

- Musimy tam iść - powiedział Roibhilin, wskazując na motel. Droga do niego zdawała się być długa i odsłonięta, ale pociągnął dziewczynę właśnie tamtędy. Alexis miała wrażenie, że stanie się coś złego. - Coś tam zostawiłem.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t299-lythia#898 https://oneiric.forumpolish.com/t289-lythia#838 https://oneiric.forumpolish.com/t288-lythia
Self
Self
Koszmar Senny

Wiek : Przedwieczny (jak Cthulhu!)
Motyw : Porażka
Senny Pył : Poziom 0 (6)
Esencja : 50%
Ekwipunek : Świeczka-czaszka, wiecznie płonąca (od Lythii)


https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Opuszczona stacja kolejowa  Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona stacja kolejowa    Opuszczona stacja kolejowa  EmptyPon Gru 23, 2019 1:57 pm

To dopiero byłą dla niego nowość - ta rzeź, płomienie, śmierć i myśli samobójcze. Self jak na koszmar był jednak dosyć "delikatny" i celował raczej w doprowadzanie ludzi do załamania nerwowego i poddania się losowi niźli do chęci zabicia siebie lub innych. Jeżeli już coś takiego zaczynało mimowolnie wynikać, raczej hamował się i cofał na wcześniejszy tor, zamiast rozjeżdżać kogoś kto przed nim stał. Ale ty razem nie był sam i nie miał pełnej kontroli nad tym co się działo. Plus narodziła się w nim jakaś dziwna pretensja, która kazała zapomnieć o starych nawykach i iść na całość. Bez zastanawiania się, tak też więc uczynił.
Kiedy wszystko zapłonęło, pozbawiony w większości instynktu samozachowawczego motłoch rzucił się na parę. Ludzie, którzy i tak płonęli, w zaślepieniu cierpieniem chcieli podzielić się swym losem z winnymi całej sytuacji. Jednak szybko okazało się, że osoby, które stały dalej mimo wściekłej determinacji postanowiły się cofnąć, a to otworzyło przejście dla Alexis i jej wymarzonego obrońcy. Śniąca skorzystała z tego dzięki ponagleniom Lythii, pomimo iż ta wcześniej marnowała ich czas na ucieczkę migdaleniem się przy niedziałającej maszynie. Co to babsko kombinowało i czemu zgrywało Marzenie zamiast odwalać swoją robotę? Self nie wnikał, nie zamierzał poświęcać na to czasu. Miał swój cel, a to dlaczego koszmarzyca mu się wcięła w paradę i to wcale nie po to by pomóc - o tym pogadają we własnym wymiarze.
Opuściwszy peron, dwójka uciekinierów skierowała się najpierw w stronę lasu, gdzie Self podkładał im pod nogi każdy możliwy wystający z ziemi konar oraz zdradliwe kamienie. Niestety wszystko na marne, bo okute w mosiężne buciory nogi wcale nie chciały się zahaczać, jakby za sprawą mocy drugiego Snu stawiali zawsze dostatecznie wysoko kroki by utrzymać tempo. Szybko zwiali ludziom z peronu, których nawet Self ostatecznie porzucił by nie marnować sił na tworzenie nieprzydatnych już postaci. Wciąż straszył ich odgłosami krzyków, kroków, a nawet syren policyjnej, przeciwpożarowej oraz sygnałem karetki. Lecz on sam wiedział, że już nic ich tu nie dogoni. Nie było sensu się tak ścigać. Da im dotrzeć gdziekolwiek tego pragną, a wtedy...
Lythia stworzyła przed nimi motel. Self, skryty gdzieś w tle, przewrócił oczami na ten widok. Czy ta wiedźma serio zamierzała odtworzyć najlepsze wspomnienia szalikowej złodziejki? Niby trzymała ją na swojej głupiej nitce, która była jakimś tam symbolem przywiązania czy czegoś, ale dała im tyle swobody z nią i pilnowała by Alexis była zawsze blisko Roibhilina, że to wcale nie wyglądało jak zagrożenie. A teraz jeszcze schowają się w swoim ślicznym, małym pokoiku i co... Poczekają aż cała afera minie, tuląc się do siebie i pocieszając się? Bleh!
Chociaż tyle macie.
Po jednym pstryknięciu palców zmaterializował się pracownik motelu, który oglądał relację na żywo w telewizji z zamieszania na peronie. Akurat wyjrzał przez okno, gdy Alexis z przebraną Lythią biegły do motelu i nie wahając się od razu sięgnął po telefon. Self zatarł ręce, zadowolony. Zaraz załatwi im tu jednostkę specjalną policji, taką zarezerwowaną dla najgorszych zbirów. Za parę minut będą mieli nowe piekło, ale tym razem sami zamkną się w czterech ścianach i uniemożliwią sobie ucieczkę. Rudy koszmar pozwolił by dziewczyna poczuła się pewniej i uśpiła swą czujność choć odrobinę dając jej te kilka minut wytchnienia w ramionach ukochanego przed pojawieniem się policji. Niech się poprzytulają, pocieszą i pomyślą, że to wszystko się jakoś ułoży. Niech odetchną z ulgą, a wtedy drzwi wyważą im panowie ze spluwami. Lythii zamarzył się rozlew krwi to go dostanie!
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t352-self#1233 https://oneiric.forumpolish.com/t351-self#1230
Sponsored content


Opuszczona stacja kolejowa  Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona stacja kolejowa    Opuszczona stacja kolejowa  Empty

Powrót do góry Go down
 
Opuszczona stacja kolejowa
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Stacja benzynowa

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
-
Skocz do: