|
| Autor | Serce burzy |
---|
Oneiric | Temat: Serce burzy Nie Lis 03, 2019 7:20 pm | |
| Serce burzy Elektryczny huragan, który przetacza się przez wymiar Koszmarów, tu ma swój początek. Nieustannie wirujący słup dymu i ognia łączy ziemię z niebem, jak masywny, mroczny filar, podtrzymujący kopułę ciężkich, burzowych chmur. Wyładowania elektryczne co chwila przecinają niebo jasnymi wstęgami, czasem uderzają też w okoliczne drzewa, zwęglając je w proch. Ogień wybucha w różnych miejscach, często samoistnie - połyka kępy traw, świeci czerwoną łuną, a potem znika tak nagle, jak się pojawił - i chwilę potem jest już w innym miejscu, z trzaskiem pożerając gałęzie i sypiąc iskrami. Elektryczność i okropne gorąco da się wyczuć w powietrzu. Potężne grzmoty przetaczają się co chwila po niebie, zagłuszając wszystko na kilka sekund; ogień skwierczy i trzaska; kłęby dymu wciskają się w płuca. To miejsce to chaos. Ale jeśli chodzi o widoki, mało co mu dorównuje.
|
| | | LythiaKoszmar Senny
Wiek : stara jak świat Motyw : więzy
| Temat: Re: Serce burzy Sro Lis 06, 2019 10:04 pm | |
| stądJeszcze sekundę temu stała pod domem Kessili, twarzą w twarz z dziewczyną, zastanawiając się, w jaki sposób żegnają się ludzie. A potem ktoś jej przypomniał, że wcale człowiekiem nie jest, i że z nią żegna się w jeden sposób - rzucając jej kawą w twarz. To był czas, który odpowiadał może mrugnięciu powieką, ułamek chwili - i nagle coś ją szarpnęło, wciągnęło, zdematerializowało i zmaterializowało ponownie, ale w zupełnie innym wymiarze - i oto stała w samym sercu piekła, rozglądając się, nie rozumiejąc z początku, co właściwie się zdarzyło. Ale po chwili fakty do niej dotarły - została wypędzona. Przegnana z powrotem na swój plan. Gdy spojrzała w dół, zobaczyła ziemię czarną jak smoła. Popiół i popiół, przykryty zwęglonymi resztkami. Gdziekolwiek by nie stanęła, wszystko rozpadało się pod jej butem. Gdy zadarła głowę w górę, widziała niebo, czerwone i wściekłe, i skłębione chmury, które kotłowały się przy akompaniamencie grzmotów. Gdy grzmot się pojawiał, wszystko zdawało się drżeć w posadach. Jednym słowem, trafiła idealnie. To, że los wypluł ją akurat tutaj, w proch i w pył i w ogień, było jak namiastka emocji. Ona nie mogła ich czuć. Ale świat czuł je za nią. To miejsce było wściekłe. To miejsce było bijącym sercem wściekłości. Palce Lythii mimowolnie zacisnęły się w pięści, i czuła, jak z jej wnętrza coś chce się wydobyć. Jak mogła tak dać się podejść? Jak mogła zapomnieć, że nikomu nie można ufać, że chwila nieuwagi przy kimś równa się przegranej? Tak, chciało jej się krzyczeć. Bo przecież nie będzie smutna, cokolwiek to znaczyło. Popełniła błąd, który teraz ją nieznośnie uwierał - zapomniała, kim jest. Zapomniała, że jest Koszmarem. Z takimi jak ona nie chciano rozmawiać, chodzić ulicami, pytać ich o imię. Takich jak ona chciano się tylko i wyłącznie pozbyć. Ta dziewczyna tylko jej to uświadomiła. W zasadzie Lythia mogła być jej wdzięczna. Kessila pokazała jej bowiem, co znaczy odrzucenie. Pierwszy i ostatni raz. Gdy kolejny grom huknął i wstrząsnął kopułą nieba, Lythia pozwoliła sobie stracić kontrolę. Tutaj nikt jej nie słyszał. Tutaj mogła wziąć wdech, a potem krzyczeć. Wykrzyczeć płuca, gdyby jakieś miała, i zedrzeć gardło, a potem osunąć się na ziemię i stać się ogniem, bo przecież nie musiała już udawać człowieka. Mogła być teraz tylko i wyłącznie pożogą, bo przecież tylko do tego się nadawała. Ciężko powiedzieć, ile to trwało, ale gdy w końcu przybrała z powrotem cielesną formę, siedziała wśród zwęglonych traw i patrzyła na płomienie, które pojawiały się samoistnie i trawiły kolejne sterty suchych gałęzi i drzewek. Tu było jej miejsce, w tym wymiarze, gdzie ciągle szalał huragan. Nie tam na dole, wśród ludzi, ich śmiesznych emocji, ich kilkusekundowych żyć. Przez chwilę ten inny świat zawrócił jej w głowie, sprawił, że była bardziej miękka, ale wiedziała już, że to była pomyłka z jej strony. Niedopatrzenie. Coś, co nie mogło się już powtórzyć. I już żadnych więzi, żadnego bycia miłym, żadnego idiotycznego odprowadzania pod dom (co ona sobie w ogóle myślała?). Teraz zostało jej tylko jedno - bycie potworem, którym przecież była. A nie udawanie, że może być człowiekiem. |
| | | RąsiaKoszmar Senny
Wiek : mało Motyw : ręce
Senny Pył : I (11)
Esencja : 90%
Ekwipunek : brak
-
| Temat: Re: Serce burzy Czw Lis 07, 2019 6:59 pm | |
| Czy to człowiek? Czy to potwór? Nie, to Rąsia! Jak to Rąsie mają w zwyczaju gdy się komuś nie śnią, chodziło sobie po okolicy i... W sumie to nie wiedziało co "i". No było. I nie rozumiało czemu jest tutaj a nie w świecie ludzi. Powinno być w świecie ludzi. Powinno się śnić! I powinno się dowiadywać! I być! I śnić! I żyć! Ale nie śniło, nie żyło, nie było. Wlokło się potwornie wręcz powolnie, krok za krokiem, co chwila zmieniając formę, rozpływając się w maź by na powrót przybrać kształt zapożyczony od ludzi, by znów być plątaniną rąk, by być twoją twarzą w zniekształcającym lustrze, by być ręką uciętą, by być człowiekiem o twarzy smutnego klauna. Aż w końcu było człowiekiem zapatrzonym w szalejący chaos. Było człowiekiem o długich włosach, rozwianych przez burzę. Było człowiekiem odzianym w woalkę, w warstwy tiulu na warstwach tiulu, tworzących suknię, ni to piękną ni to brzydką, w odcieniach czerni, brązu, czerwieni, pomarańczy - było człowiekiem stojącym w ogniu. Było człowiekiem który się roztapia, rozpuszcza, niczym wosk, cieknąc w dół i w dół i w dół. Było Rąsią, która szuka rozrywki. Aż w końcu zobaczyło potencjalną rozrywkę. Ot, jakieś koszmarzątko siedzące sobie wśród zgliszczy. Czy Rąsia je znało? Kto to wie, jeśli ono samo nie ma pojęcia? - Bardzo ładnie trzaska - powiedziało stając za plecami koszmaru. Chwilę później kolejne wyładowanie uderzyło w ziemię obok dwójki koszmarów. Wywołało to uśmiech na twarzy Rąsi, które wciąż próbowało dociec po co tak właściwie tutaj przyszło. |
| | | LythiaKoszmar Senny
Wiek : stara jak świat Motyw : więzy
| Temat: Re: Serce burzy Sob Lis 16, 2019 7:33 pm | |
| Nadmierny dramatyzm i rozważania nad swoim losem nie mogły się utrzymywać zbyt długo, nawet w przypadku Lythii. W końcu i tak już była wyczerpana snami, wizytami w świecie ludzi, i miotaniem się od jednego wymiaru do drugiego; przydałaby się chwila odpoczynku, zregenerowania sił, których nadwątlenie zaczęła odczuwać. Jednak jeśli Koszmar mógł mieć nastrój, to ona miałaby podły, więc gdy tylko usłyszała nad swoją głową głos, wszelkie agresywne impulsy powróciły.
W innych okolicznościach pewnie odpowiedziałaby, że tak, bardzo ładnie trzaska, że zniszczenie ładnie wygląda, że burza taka piękna, i tak dalej. Nawet chętnie poszłaby straszyć razem z Rąsią ludzi. W końcu ręce, więzy, związane ręce, dosłownie i w przenośni - to się kleiło, miało sens. Ale teraz? Koszmar trafił na bardzo zły moment. Lythia spojrzała przez ramię, zmierzyła przybysza wzrokiem, zmarszczyła brwi; stylowy, ale przyszedł bardzo nie w porę. Nagle każdy, kto był miły i próbował nawiązać kontakt, stał się jej osobistym wrogiem, którego należy zlikwidować.
- Zaraz ja ciebie trzasnę - mruknęła więc Lythia. I, nie namyślając się wiele (w końcu wtedy mogłoby do niej dojść, jakie to było bezsensowne), chwyciła Rąsię za kostkę i szarpnęła, by przewrócić Koszmar na ziemię. Ogień hulał wokół nich, tuman pyłu wzbił się w powietrze; Lythia poderwała się na nogi, nie puszczając Rąsi, zaparła się, a następnie z całym wysiłkiem, i przy błogosławieństwie wymiaru Koszmarów, w którym brakowało i praw logiki, i fizyki, cisnęła Rąsią wysoko i daleko w powietrze, w te wszystkie pioruny i tornada, i chmury burzowe. Niech sobie polata za zakłócanie innym kryzysów egzystencjalnych. Lythia otrzepała rękawy płaszcza z popiołu i odwróciła się, gotowa już zmienić miejsce pobytu, skoro tutaj nie można było zaznać odrobiny samotności. |
| | | DaturaKoszmar Senny
Wiek : Plejstocen. Motyw : Podróż
Senny Pył : 0 (4)
Esencja : 100%
-
| Temat: Re: Serce burzy Nie Lis 17, 2019 11:01 pm | |
| Przed Lythią rosłą brzoza, a przewrócony biały pień powoli przemieniał się w postać nastoletniej dziewczyny. Miała na sobie białą nocną koszulę i mały kapelusik, przewiązany żółtą wstążką. Na dłoni zaś wisiała maleńka torebka.
- Wróciłaś, albo zostałaś odesłana. Byłam ostatnio w kimś, kto mi przypadł do gustu. Jest bardzo skrytym mężczyzną. Mało wiem. Jeszcze nie wychodziłam stąd sama. Być może chodźmy razem. Pył jest dobry dla nas. Mam coś ładnego, na razie jest daleko stąd, jest dość stare. Myślisz, że... Dimitr... dziś będzie spał?
W oddali coś zawyło żałośnie, oraz stuknęło rytmicznie. Datura miała czarne ręce. |
| | | RąsiaKoszmar Senny
Wiek : mało Motyw : ręce
Senny Pył : I (11)
Esencja : 90%
Ekwipunek : brak
-
| Temat: Re: Serce burzy Pon Lis 18, 2019 12:15 am | |
| No i trzasnęła. To było dość zaskakujące, więc Rąsia nie miała najmniejszych szans na obronę. Zamiast stać nagle leżała, a po leżeniu nagle WZIUUUUUUUUUUUUU przez powietrze, prosto w burzę i pioruny, gdzie coś ją trzasnęło jeszcze z raz czy dwa. I to było na pewno ciekawe przeżycie, takie no inne, niecodzienne, ale w sumie co jest codzienne w wymiarze koszmarów. Skoro więc ten koszmarek tak się z Rąsią zaczął to Rąsia postanowiło, że to w sumie spoko pomysł jest i niechże to kontynuują! Nie minęła chwila a już zaczęła zmieniać formę, nagle zamiast postaci ludzkiej była jedną, olbrzymią pięścią, zaciśniętą i wielkości porządnej ciężarówki, nadlatującą ze środka burzy w kierunku koszmaru, który chyba się dokądś wybierał. Wykorzystując pęd wiatru i absolutny brak ograniczeń fizycznych wielka piącha-Rąsia wyrżnęła w Lythię, wyrzucając ją w powietrze DALEKOOOOOOOOOO, tak że ta wyfrunęła, aż w końcu wpadła w ziemię i wyryła w niej dziurę jak meteor. Było to zaiście satysfakcjonujące posunięcie w rozumieniu Rąsi. Całkiem możliwe, że ziemia którą przy uderzeniu Rąsia poruszyła trochę się uniosła i pofrunęła na wszystkie strony. Jedną z tych stron była jakaś kolejna postać która się tam pojawiła. Oh, rip biała koszula nocna, już raczej nie była tak biała. Ale tak to jest, jak się pakujesz w czyjąś walkę. |
| | | DaturaKoszmar Senny
Wiek : Plejstocen. Motyw : Podróż
Senny Pył : 0 (4)
Esencja : 100%
-
| Temat: Re: Serce burzy Wto Lis 19, 2019 12:21 am | |
| - Rąsiu, miło Cię widzieć.
Mimo piasku na twarzy i we włosach, Dziewczyna uśmiechnęła się szerzej, zmrużyła oczy i odwróciła się plecami. Machnęła palcem wskazującym, a wstążka w natychmiastowym posłuchu ześlizgnęła się z kapelusza i poszybowała w stronę Rąsi, razem z zerwaną przed chwilą koszulą, oraz halką. Osnowa tkaniny rozplotła się w pole dzikiego, wysokiego na kilka metrów barszczu, rozścielając się wśród tumanów kurzu niedaleko krateru. Wstążka zaś rozwinęła się i zawisła cierpliwie nad wyrwą w ziemi, jak pustułka. |
| | | LythiaKoszmar Senny
Wiek : stara jak świat Motyw : więzy
| Temat: Re: Serce burzy Pią Lis 22, 2019 11:21 pm | |
| Świat postanowił się na nią uwziąć chyba nawet tu, w miejscu, które Koszmary mogłyby nazywać domem, gdyby miały jakąś potrzebę przynależności. Parła przed siebie z jasnym zamiarem pójścia w diabły, jednak gdy prawie zdeptała właśnie budzącą się do życia brzozę, musiała cofnąć się o krok. Zmarszczyła brwi, lustrując to dziwne zjawisko - biała kora tutaj, wśród tych zgliszcz i nieustannych pożarów? - ale po chwili kora rozpłynęła się w koszulę nocną, spłynęła aż do szczupłych kostek dziewczyny, i wszystko stało się odrobinę bardziej jasne.
A więc propozycja. I to taka z rodzaju interesujących - to znaczy z rodzaju "chodźmy komuś uprzykrzyć życie". I mimo że Lythia nie należała do tych, którzy lubią współpracować (przeklęte więzi!) to jednak aktualnie pragnęła rzucić się w wir czegokolwiek, co dałoby jej odzyskać poczucie kontroli i sprawczości. A ponura podróż w głąb czyjegoś umysłu, gdzie one dwie tylko miały decydować o tym, co się stanie, na pewno była dobrym sposobem na przykrycie tej hańby bycia nie dość że oblanym, to jeszcze przegnanym. Jak kulawy pies! Jak międzywymiarowy akwizytor!
Już miała otworzyć usta, by przystać na propozycję Datury, gdy Rąsia przypomniało o swoim istnieniu. W jedyny słuszny sposób, to znaczy - jak pięściowy meteoryt, który przywalił w Lythię i wyrzucił ją w powietrze.
Już nie dojrzała ogromnej wyrwy i grud ziemi, które posypały się na wszystkie strony, ani tego, jak bardzo ucierpiała biała koszula nocna. Uderzenie było potężne. Gdyby miała płuca, i jakieś powietrze w nich, to właśnie w tej sekundzie całe by wypluła. Zanim zorientowała się w ogóle, że leci, ziemia zaczęła się zbliżać niebezpiecznie szybko. Lythia zdążyła się tylko osłonić rękami, zanim zacisnęła powieki i wyrżnęła w twardy grunt. Kolejny tuman pyłu oznaczył miejsce jej upadku, i w sumie ciężko było stwierdzić, czy grzmot, jaki się rozległ, to burza, czy bliskie spotkanie z podłożem.
Lythia uniosła się na rękach, wypluła piasek i otarła wierzchem dłoni przykurzoną twarz. Zresztą, cała wyglądała, jakby właśnie wstała z grobu. Przynajmniej teraz jej wygląd zewnętrzny odpowiadał wewnętrznemu. Podniosła się na nogi, akurat w porę, by dojrzeć wyrastające wśród zgliszczy grube łodygi, które nagle poszybowały w górę, rozczapierzając się w pęki drobnych kwiatów. Tak szybko jak wyrosły, tak szybko zajęły się ogniem, który zdawał się tylko czekać na takie okazje. Płomienie wspinały się po łodygach, rozprzestrzeniały się jak zaraza, i produkowały jeszcze więcej dymu, którego ciemne kłęby zawisły teraz nad Koszmarami.
Lythia nie czekała, aż pożar ogarnie wszystko. Jeden impuls, szybka myśl, Koszmarza wola, która stawała się momentalnie (nie)rzeczywistością - uniosła rękę, i płonące pnącza wystrzeliły w kierunku Rąsi, w locie splatając się w silne warkocze łańcuchów. Było ich całe pole, setki - i miały zamiar więzić i pętać, zwłaszcza rąsiokształtne stworzenia. Nie miała bowiem czasu dłużej się tą sprawą zajmować, kiedy dostała tak intrygującą propozycję.
Spojrzała na Daturę i ruchem głowy dała jej do zrozumienia, by podążyła za nią. Trzeba było omówić parę spraw.
/zt x2 |
| | | RąsiaKoszmar Senny
Wiek : mało Motyw : ręce
Senny Pył : I (11)
Esencja : 90%
Ekwipunek : brak
-
| Temat: Re: Serce burzy Wto Gru 10, 2019 7:40 pm | |
| No i zanim Rąsia się obejrzała nie tylko nie było walki ale nie było też innych koszmarów. Ha. Ciekawe? Typowe? Trochę po obu? Ta, chyba trochę po obu. No w każdym razie Rąsia była tym trochę zawiedziona. Zaskakujące rzeczy ciągle działy się w krainie koszmarów, i często kończyły się typowo, no i Rąsi się to nie podobało. Przebywanie tutaj było... No Rąsia nie wiedziała po co w ogóle tutaj przyszła. Odpocząć? Czy koszmary mogą odpoczywać? Dziwnie się czuła po przebywaniu tyle czasu wśród ludzi. Tak inaczej. Trochę jakby zrobiła bardzo dużo koszmarów w bardzo krótkim czasie, bez żadnej przerwy. Więc wróciła. I była. Ale chyba już nie musiała być. Więc postanowiła nie być. Wielka ręka zmieniła się w ręce. Małe rączki się wzniosły, i z małych rąk uformowała się ławica przypominająca dużą rękę którą przed chwilą były. Wzniosły się w powietrze i zaczęły oddalać. Nie było potrzeby by być tu, a więc do bramy czas się skierować! //zt |
| | | Sponsored content | Temat: Re: Serce burzy | |
| |
| | | | Serce burzy | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |