IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorOgnisko
Alexis Ravenshore
Alexis Ravenshore
Śniący

Wiek : 23
Profesja : Śniący
Świadomość : I (14)
Esencja : 90%
Ekwipunek : Plecak - notatnik zapisany szyfrem, pudełko z kapslami, 3 paczki zapałek, dwie paczki papierosów, telefon, słuchawki, portfel.


https://oneiric.forumpolish.com/t262-alexis-ravenshore https://oneiric.forumpolish.com/t258-alexis-ravenshore
Ognisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko   Ognisko - Page 2 EmptyPią Lis 08, 2019 12:12 am

Ognisko - Page 2 2758128082 Wszystko wydawało się być totalnie bez sensu. Powoli zaczynało to nudzić Alexis, bo o ile z samego początku poczuła przyjemny i ożywczy zastrzyk adrenaliny to jednak tego typu zrywy były jak ogień. Płomienie bez możliwości trawienia, bez budulca, który mogą pochłonąć dogasały. Dziewczyna zawsze szczyciła się tym, że łatwo dopasowywała się do sytuacji, ze zwinnością rodem z najlepszych gier zręcznościowych skakała między sytuacjami i z miejsca przyswajała je jako nowy obraz rzeczywistości. I co? I dupa. Brandon pokrzyczał, większość osób ewentualnie lekko zmieniła swoje położenie lub opuściła miejsce imprezy, ale nic specjalnego nie stało się później. Gdzie te pościgi? Gdzie wybuchy? Przeklęty Tarantino, okłamywał ją tyle lat. I jak tu zaufać mężczyznom skoro nawet te największe świry kina śmiały się teraz z niej? Prawie słyszała w głowie głos reżysera, który razem z chórkiem pozostałych imprezowiczów krzyczał "mamy cię!", a ona ma ochotę zrobić mu z dupy Kill Bill średniowiecza. Co za życie.
Ognisko - Page 2 2758128082 Ponownie zerknęła na to wystraszone pisklę, które nadal chyba było za bardzo w centrum uwagi względem swoich upodobań. Blondyneczka zyskała jednak w oczach Alexis jeden punkt stylu. W miarę upływu czasu i z kolejnymi krzykami pijaczyny odzyskiwała animusz, a to już nie rokowało tak źle. Kto wie, może wyjdzie na ludzi? Zawsze to trochę pokrzepiające, gdy jakieś brzydkie kaczątko wyrośnie na łabędzia zagłady, a nie gumową kaczkę w wannie.
Ognisko - Page 2 2758128082 Prawie się uśmiechnęła pod nosem, ale rozległy się krzyki. I znowu prawie - ale tym razem nie o uśmiech chodziło. Mało brakowało, a odruchowo krzyknęłaby "nareszcie". Nie zrobiła tego, gdy odwracała twarz w kierunku zarośli malowała się na niej ekscytacja. Było to dosyć wynaturzone w tym jak bardzo taka ekspresja nie pasowała do zaistniałej sytuacji. Nic na to nie mogła i nie chciała poradzić, naprawdę nie znosiła się nudzić i o ile nie życzyła nikomu z tego miasteczka tak źle, aby skakać z radości na myśl o morderstwach to skoro i tak już zaczynały dziać się popaprane rzeczy to niech chociaż będą porządne. Jakby to powiedział Roibhilin - "dobrze jest żyć z pierdolnięciem". Lubiła ten cytat. Pasował do jej życia kiedyś, pasuje jeszcze lepiej obecnie. Dlatego też szybkim ruchem postawiła but z powrotem na piasku i już wiedziała, że to ona pierwsza pójdzie badać sytuację, a nie te tchórzofretki. Nie wadziła jej ta dzwoniąca cisza, która nastąpiła zaraz po tym nagłym akcie agonii. Owszem, dreszcze strachu łaskotały jej kręgosłup, szczypały w kark i podnosiły włoski na przedramionach. Ale nie była sparaliżowana. Było niewiele rzeczy czy osób, które mogły ją wryć w grunt i to nie był byle hałas. A jeśli to jej ojciec hałasował to miała nadzieję zobaczyć go tam martwego. Och, jak miała nadzieję.
Ognisko - Page 2 2758128082 I tutaj blondi zaskoczyła ją po raz kolejny. Wyrwała się przed szereg i ewidentnie zamierzała w przypływie cywilnej odwagi eksplorować chaszcze. Halo, Houston? Mamy problem, ten Magikarp obudził w sobie Gyaradosa i nikt mu nie powiedział, że nie zawsze jest się protagonistą z ukrytą mocą przyjaźni. Ravenshore sama rzucała się w tak ryzykowne sytuacje, ale ona nie miała zbyt wiele do stracenia. Nie miała przyjaciół, nie miała rodziny. Miała Agathę i Vesper, ale nie czuła się niezastąpiona w tych szeregach. Do tej blondynki przynajmniej ktoś podszedł z kocem, z pytaniami. Może była stąd? Więc pewnie miała znajomych, więzi i miejsca, które mogła nazwać jej własnymi. No nie, takie osoby nie powinny iść w pierwszej linii. Dwoma susami zbliżyła się do osoby, u której zostawiła swoją butelkę z resztką piwa. Nie znalazła tej osoby, ale kulturalnie zostawiła butelkę w piasku, idealnie umieszczoną tak, aby się nie przewróciła. Jak miło. Z bólem wylała pozostałości po całkiem niezłym browarze, owinęła szkło w siatkę, w której przytargała tutaj swoje napoje, po czym znalazła wystający z piasku kamień. Nieduży, ale do tego calu idealnie się nada. Uderzyła w niego na tyle mocno, aby część butelki nadawała się na materiał do pięknej mozaiki ku czci Brandona. Co jak co, ale porządnego tulipana umiała zrobić. Odrzuciła na bok reklamówkę z ostrymi odłamkami, po czym podbiegła do dziewczyny i chwyciła ją mocno jak na swoją posturę za ramię. Wolała mieć pewność, że utrzyma tego lwa w ciele dachowca w miejscu.
Ognisko - Page 2 2758128082 - Hej. - zaczęła ostro, choć na jej ustach czaił się szelmowski uśmieszek. - Wstrzymaj konie. Ja już chcesz iść popatrzeć na potencjalnego trupa to chociaż idź za kimś, kto nie postanowił wychylać się bez choćby prowizorycznego oręża.
Ognisko - Page 2 2758128082 Wyszczerzyła się pokazując swoją "broń", po czym ruszyła przodem.
Ognisko - Page 2 2758128082 - Jakby cokolwiek się działo - wiej. Wiej, choćbyś miała sobie połamać te szczupłe nóżki. Jest szansa, że ktoś z tych dzielnej zgrai ci pomoże na czas. - dodała, choć już z powrotem obserwowała zarośla. Wyciągnęła telefon i odpaliła tryb latarki, próbując przebić ciemność czającą się poza łuną ogniska. Nic więcej nie mówiła, nasłuchiwała. Widziała zbyt wiele filmów i zbyt wiele gier przeszła, aby nie wiedzieć, że czasem w porę wychwycony szelest może uratować punkty życia.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t262-alexis-ravenshore https://oneiric.forumpolish.com/t258-alexis-ravenshore
Artemis Redfield
Artemis Redfield
Realista

Wiek : 27
Profesja : Studentka psychiatrii
Świadomość : 0 (3)
Esencja : 90%
Ekwipunek : telefon, słuchawki, butelka wody, portfel


https://oneiric.forumpolish.com/t297-artemis-redfield#877 https://oneiric.forumpolish.com/t296-artemis-redfield#875
Ognisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko   Ognisko - Page 2 EmptySob Lis 09, 2019 12:10 pm

Mając w głowie trzy możliwe scenariusze: alkohol, urojenia i lęki, a doskonale wiedziała jak to jest panicznie się czegoś bać, obserwowała Brandona. Jedyne co mogła zrobić, to spróbować go teraz odizolować, żeby uspokoił się oraz pozbył zapalnika jego lęku. Nim jednak zdążyła cokolwiek zasugerować, ten już prowadził dialog z Gaią.
Artemis nie mogła dłużej ignorować istnienia... dziewczyny? Zauważywszy, że Gaia była jeszcze najpewniej nastolatką, kobieta odetchnęła z ulgą w duchu. Skupiła się znowu na Brandonie, chcąc zwrócić na siebie jego uwagę.  Uśmiechnęła się do niego.
- Chodź, odejdziemy stąd, uspokoisz się i poczujesz lepiej. Położysz się spać w motelu, zapłacę - mówiła spokojnym, ale nieznoszącym sprzeciwu tonem.
Chciała powiedzieć Alexis, by zdjęła buta z mężczyzny, kiedy rozległ się wrzask. Artemis zjeżyły się włosy na karku. Jaki to był przeraźliwy krzyk. Przeszył ją aż do kości. Słychać było w nim ewidentny ból. To, co Artemis czuła, nie było lękiem jak w przypadku kobiet, które mogły być starsze albo silniejsze mentalnie od niej. To był strach. Strach przed tym, co działo się mężczyźnie. Dała się temu pochłonąć. Kiedy umilkł, czuła się jak sparaliżowana. Dlaczego? Otóż w głowie miała wspomnienie wylewającego się na nią gara pełnego wrzątku.
Artemis zaczęła oddychać coraz płycej, ewidentnie mając problem z nabraniem głębszego wdechu. Zaczęła się trząść. Strach obezwładniał ją, ale miała swoją technikę na odwracanie kierunku swoich myśli. Niejednokrotnie pozwalało jej to na wygraną nad samą sobą.
Otóż trzeba było tym sposobem pomyśleć o... czymkolwiek. Skupić się na myśleniu o tym i swobodnie pozwalać sobie wiązać z tym kolejne pomysły. Artemis pomyślała o owcach, które ostatnio widziała na pastwisku, kiedy dzień był ciepły. Owce przywiodły jej na myśl wełnę, wełna sweter, a więc ulubiony butelkowozielony golf. Golf kojarzył jej się z siedzeniem pod kocem z książką do psychiatrii i gorącą herbatą. Ksiażka do psychiatrii... Weź się w garść, dziewczyno, oddychaj, wiesz co robić w takich sytuacjach.
Powoli Redfield otrząsała się ze swojego przeraźliwego paraliżu. Nabrała głęboki wdech, by powoli wypuścić powietrze ustami.
Była l e k a r z e m , choć jeszcze nie skończyła swojej specjalizacji. Jej zadaniem było pomagać w sytuacji zagrożenia życia, a taka niewątpliwie była sytuacja obecna. Może nawet było już za późno, skoro krzyk ucichł, ale w obowiązku miała iść to sprawdzić. Zawsze powtarzała sobie, że martwy ratownik to zły ratownik, ale nie mogła chyba zostać na plaży? Nie mogła, więc odwróciła się w stronę odchodzących właśnie Alexis i Gai.
Zaraz jednak zdała sobie sprawę, że nie ma na sobie butów. O ile po plaży mogła chodzić boso, o tyle niekoniecznie sprawdzi się to w krzakach. Pobiegła więc w stronę brzegu, zostając w zdecydowanym tyle wyprawy prosto w nieznane.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t297-artemis-redfield#877 https://oneiric.forumpolish.com/t296-artemis-redfield#875
Kessila Luevano
Kessila Luevano
Poszukujący

Wiek : 27
Profesja : Kawiarka, cukierniczka
Świadomość : 0 (7)
Esencja : 85%
Ekwipunek : portfel, telefon, słuchawki, amulet z ametystu, notes i ołówek


https://oneiric.forumpolish.com/t301-13-kessila-luevano-julieta-cervantes#930 https://oneiric.forumpolish.com/t291-kessila-luevano https://oneiric.forumpolish.com/t287-kessila-luevano
Ognisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko   Ognisko - Page 2 EmptyCzw Lis 14, 2019 7:15 pm

Ognisko - Page 2 2758128082 Dłoń Sienny była zaskakująca duża, a uścisk pewny, lecz czuły. Dawała poczucie bezpieczeństwa, ale dopiero po chwili potrzebnej do oswojenia się z tą sytuacją. Kessila poczuła, jak do policzków napływa jej krew i pewnie ktoś zauważyłby delikatną zmianę ich koloru, gdyby tylko miała jasną skórę lub było jasno. Na szczęście mrok ukrył rumieńce, których Meksykanka normalnie bardzo by się zawstydziła. Ale czy nie tego właśnie chciała?
Ognisko - Page 2 2758128082 Wino pozwoliło jej szybko zaakceptować sytuację i nawet pozwoliła w ten sposób podprowadzić się bliżej "zagrożenia". Tylko czy ten biedak bardziej szkodził innym, czy sobie? Początkowo dziewczyna myślała o nim tylko w kategorii ofiary czegoś okropnego, ale potem musiała współczucie przenieść na dziewczynę (jakie to kochane, że wszyscy tak się nią zaopiekowali, łącznie ze Sienną), którą słownie zaatakował. A mówił straszne rzeczy. To nie były już tylko straszne historyjki, Kessila czuła, że jest w nich jakaś przerażająca autentyczność. Nawet jeśli wspomniane śmierci istniały tylko w głowie Brandona, były one tak samo ważne, jak wszystko co dokoła ich otacza. Bo każda prawda tworzyła rzeczywistość. Zresztą dziewczyna wciąż nie mogła przestać ignorować tego dziwnego uczucia...
Ognisko - Page 2 2758128082 "Już wszyscy nie żyją. Teraz możesz tylko za to zapłacić." słyszała to w głowie raz po razie, nie mogła się pozbyć przerażającej treści tych dwóch zdań. Ściskała dłoń Sienny coraz mocniej, patrzyła na Gaię, próbując zrozumieć, ale ona sama wydawała się nie mieć pojęcia o czym mężczyzna mówi. A jej aura nie zaprzeczała jej niewinności. Tylko dlaczego wtedy...
...rozległ się krzyk.
Ognisko - Page 2 2758128082 Kessila wyrwała dłoń z dłoni, potem ciałem do przodu, ale nie wiadomo czy w celu ucieczki czy biegu na ratunek. Było pewne tylko, że jej brwi były zmarszczone, oczy otwarte szeroko, a dłonie zaciśnięte. Powtarzała coś pod nosem. Drżała na całym ciele. Wyrwała się do przodu, ale zatrzymała, gdy ktoś ją wyprzedził. Gaia. Znowu biegła na ratunek, jak anioł stworzony tylko do tego. Jej odwaga naprawdę zaskakiwała, nie pasowała do tego delikatnego ciałka. Alexis, która po chwili ruszyła za nią z "bronią" w ręku łatwiej było przypisać animusz. Kessila nie mogła znać jej pobudek, najważniejsze jednak, że krzyk nie pozostał bez odpowiedzi. Choć niektórych zmusił do działania w zupełnie inną stronę. Ta, która od początku trzymała się na uboczu przestraszyła się chyba najbardziej, bo po chwili paraliżu raptem pobiegła w stronę plaży. Ale czy jeśli to miała być ucieczka, to nie powinna biec w stronę stałego lądu? To wszystko wyglądało jak szaleństwo. Szczególnie, gdy dołączyła do niego Kessila.
Ognisko - Page 2 2758128082 Odwróciła się raptem w stronę Sienny i Martina patrząc na nich pełnym powagi wzrokiem. Jej usta wciąż powtarzały jedno słowo Zostaw ich, zostaw, zostaw.
- Musicie uwierzyć, że to nie moja wina.
Ognisko - Page 2 2758128082 Ale co jeśli sprowadziła na ludzi niebezpieczeństwo nawiązując kontakt z ... niech już będzie... z DEMONAMI?
Ognisko - Page 2 2758128082 Chciała znów złapać Siennę za rękę, mając nadzieję, że dzięki temu jako wiedźma, kobieta, człowiek ją zrozumie... ale uznała, że nie powinna. Spojrzała więc tylko na nią zaciskając usta, po czym odwróciła się i ruszyła w stronę zarośli. Po chwili jednak raptownie zmieniła kierunek i zaczęła również iść w stronę plaży. Zacisnęła dłoń na amulecie z ametystu. Jeśli naprawdę sprowadziła coś niebezpiecznego, nie mogła pozwolić, by ktoś oddalający się od grupy i narażony tym samym na większe niebezpieczeństwo, ucierpiał. A może po prostu nie miała odwagi poznać prawdy.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t301-13-kessila-luevano-julieta-cervantes#930 https://oneiric.forumpolish.com/t291-kessila-luevano https://oneiric.forumpolish.com/t287-kessila-luevano
Sienna McRuth
Sienna McRuth
Poszukujący

Wiek : 24
Profesja : baristka/wiedźma
Świadomość : 0 (7)
Esencja : 95%
Ekwipunek : talia tarota, notes, paczka zapałek, scyzoryk, jakieś zioła


https://oneiric.forumpolish.com/t328-32b-sienna-mcruth#1080 https://oneiric.forumpolish.com/t317-sienna-mcruth#1006 https://oneiric.forumpolish.com/t313-sienna-mcruth#994
Ognisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko   Ognisko - Page 2 EmptyNie Lis 17, 2019 5:57 pm

Ognisko - Page 2 2758128082 z pewnym trudem Sienna stłumiła chęć krzyczenia z frustracji. a może nie powinna była tego robić? może pozwolić sobie na chwilę słabości i krzyknąć do tego kogoś w krzakach by zamknął mordę bo wcale nie pomaga? takie krzyczenie by nie pomogło, ale może chociaż sytuacja przestałaby być tak głupio napięta...

Ognisko - Page 2 2758128082 wdech, wydech. wdech, wydech.

Ognisko - Page 2 2758128082 panował chaos. zupełnie nieokiełznany chaos, z którym nikt wyraźnie nie miał zamiaru nic robić. "jemu pomogą inni". też mi coś. "oddychaj"? nie podziałało. dziewczyna dała długą w stronę krzyku. głupia? naiwna? w szoku? tak. tak było.
Ognisko - Page 2 2758128082 Sienna zerknęła na Martina, a w tym spojrzeniu był cały ból świata podszyty zwykłym zmęczeniem. ona naprawdę chciała choć ten jeden raz zwyczajnie napić się ze znajomymi.

Ognisko - Page 2 2758128082 odwróciła się w stronę tłumu.
Ognisko - Page 2 2758128082 - LATARKI, JUŻ, WSZYSCY - zawołała. - POWIEDZIAŁAM WSZYSCY - ryknęła jeszcze raz. no już, już, dajcie więcej światła. ktoś krzyczy w krzakach, a my jesteśmy w ciemności którą odstrasza tylko ogień. to nie jest dobry sposób na śmierć. poetycki, ale niezbyt dobry.
Ognisko - Page 2 2758128082 - Jak nie macie latarek to wyciągnijcie telefony. niech każdy zapali dodatkowe światło. ty - wskazała na jakiegoś chłopaka, który wyglądał na dużego i głupiego - nie spuszczaj Brandona z oka. ty, ty i ty - wskazała na trójkę ludzi którzy najszybciej wyciągnęli dodatkowe światło - idziecie ze mną.
Ognisko - Page 2 2758128082 wdech i wydech. wdech i wydech.
Ognisko - Page 2 2758128082 popatrzyła jeszcze raz na Martina.
Ognisko - Page 2 2758128082 - sprawdź co się stało Kess dla mnie, proszę.

Ognisko - Page 2 2758128082 zebrała ze sobą ludzi, wygrzebała scyzoryk z torebki, i świecąc latarką z własnego telefonu ruszyła w stronę krzyków. czasem sama była zaskoczona pokładami głupiej odwagi, którą wyraźnie posiadała.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t328-32b-sienna-mcruth#1080 https://oneiric.forumpolish.com/t317-sienna-mcruth#1006 https://oneiric.forumpolish.com/t313-sienna-mcruth#994
Martin Acker
Martin Acker
Poszukujący

Wiek : 23 lata
Profesja : kelner w "Selkie's Charm"
Świadomość : 0 (9)
Esencja : 95%
Ekwipunek : torba: notatnik, rzeczy do pisania, telefon, amulet będący małym kamieniem z nacięciami


https://oneiric.forumpolish.com/t311-2-martin-acker https://oneiric.forumpolish.com/t260-martin-acker#590 https://oneiric.forumpolish.com/t257-martin-acker-ft-kalimba-marichal
Ognisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko   Ognisko - Page 2 EmptyNie Lis 17, 2019 9:23 pm

Martin złapał spojrzenie Sienny i odczytał je bezbłędnie. Odmrugnął do niej ciężko, ze zrozumieniem, że przyszedł jej tu pomagać podrywać dziewczyny, zakropić kącik opowiadań winkiem i wymienić najświeższe plotki. Popatrzeć w ciemne morze, w gwiazdy na niebie, wsłuchać się w wiatr i śmiechy ludzi i cały ten klimatyczny crap, ale nieeeeee. Zamiast tego od razu jakieś dramy. Hej, nie miał nic przeciwko rozmaitości, ale nie kosztem nerwów, szczególnie cudzych.

Wyciągnął swój telefon, włączył latarkę, potaknął do Sin. Obrócił się jeszcze, żeby sprawdzić czy z Gaią wszystko w porządku, i szybkim krokiem ruszył za Kessilą. Kiedy wreszcie stanął za nią na plaży, zauważył, że obydwoje trzymają się czegoś kurczowo. Dłonie zaciśnięte na amuletach - nawet nie spostrzegł jak jego palce oplotły z przyzwyczajenia mały kamyczek z nacięciem, który dyndał mu na szyi. Szybko schował go za koszulę i śmignął zamkiem ciemnej bluzy pod samą szyję.
- Okay, to się robi niedorzeczne, a przecież ognisko ledwo się zaczęło... - powiedział z lekkim zrezygnowaniem, ale coraz bardziej zaintrygowany, licząc gdzieś w głębi duszy na jakieś dobre story z tego wszystkiego. Odwrócił głowę, ogarniając towarzystwo z tyłu. Część już w krzaczorach, inni dalej siedzieli, biernie obserwując teatr nadmiernej paniki, bo przecież, tak na prawdę, nic jeszcze się konkretnego nie stało.
- Więęęc... - spytał powoli, mając ciągle na uwadze prośbę Sin. - Wszystko gra? - spytał. Proste, klasyczne pytanie. Od razu do sedna, a pytanie na tyle ogólne, że łatwo mogła machnąć na nie ręką i nie odpowiadać, albo rzucić cokolwiek, żeby się odczepił. A jednak, było w jego głosie coś ze zmartwienia. Przeszył go dreszcz, kiedy uderzył go pierwszy podmuch od morza, na które nie było przygotowane jego rozgrzane ciepłem ogniska ciało.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t311-2-martin-acker https://oneiric.forumpolish.com/t260-martin-acker#590 https://oneiric.forumpolish.com/t257-martin-acker-ft-kalimba-marichal
Sen
Sen
Oneiric


Ognisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko   Ognisko - Page 2 EmptySob Lis 23, 2019 10:33 pm

W horrorach mówili, żeby się nie rozdzielać, ale zdawało się, że tutaj zasada ta nie miała zastosowania. Przynajmniej dopóki nie rozległ się krzyk. Grupa składająca się z Gai, Alexis wraz z jej groźną bronią, Sienny i kilku ludzi, których udało jej się zgarnąć nawet bez użycia magii, skierowała się w stronę ciemnego lasu. Artemis, Kessila i Martin pozostali na plaży, i chyba z nich trojga tylko ten ostatni nie odczuwał specjalnego lęku czy stresu całą tą sytuacją.

Wśród drzew panował mrok, przecinany jedynie ostrymi snopami świateł latarek z telefonów komórkowych. Kształty, które wydobywały z ciemności, zdawały się drżeć i zmieniać, w zależności od kąta padania światła. Liście chrzęściły pod stopami, w końcu był już listopad. Z dala od ogniska robiło się coraz zimniej.

– To wszystko jakieś głupie kawały – mruknął jeden z chłopaków, którzy poszli za Sienną. Jego głos był jednak odrobinę zbyt nerwowy, by ktoś mógł mu uwierzyć. – Niepotrzebnie tam idziemy. To nie nasza sprawa.

– Daj spokój, Brad – odparł jego kolega jowialnie. Jego bejsbolówka z logiem irlandzkiego koledżu tłumaczyła trochę jego akcent. – Jesteśmy w dobrym towarzystwie.

Wskazał ruchem głowy w stronę dziewczyn. Usilnie próbował złapać spojrzenie którejkolwiek z nich.

– Nie boicie się? Nie potrzymać którejś za rękę? He, he. Spoko, żartuję tyl…

Nie dokończył, bowiem światło latarki padło na plamę krwi. Chłopak zaklął cicho i cofnął się. Krew wsiąkała już w ziemię i liście, ale jej ślady było widać też na korze okolicznego drzewa. Jakby ktoś oberwał siarczyście tuż obok, albo jakby uciekał, zraniony. Do uszu zebranych dobiegł niewyraźny stęk.

Jakiś metr dalej leżał mężczyzna. Jego kurtka była podarta, a tam, gdzie trzymał się za bok, można było dostrzec lepką, czerwoną plamę. Jego twarz też nie wyglądała najlepiej. Pod okiem już zaczynał tworzyć się siniec. Gdy został oświetlony latarką, skulił się i zasłonił oczy. Przez chwilę nie mógł nic powiedzieć, ewidentnie sprawiało mu to ból.

– Pomóżcie. Błagam – wychrypiał tylko. – Zabierzcie mnie stąd.

Robiło się coraz chłodniej.
Powrót do góry Go down
Sienna McRuth
Sienna McRuth
Poszukujący

Wiek : 24
Profesja : baristka/wiedźma
Świadomość : 0 (7)
Esencja : 95%
Ekwipunek : talia tarota, notes, paczka zapałek, scyzoryk, jakieś zioła


https://oneiric.forumpolish.com/t328-32b-sienna-mcruth#1080 https://oneiric.forumpolish.com/t317-sienna-mcruth#1006 https://oneiric.forumpolish.com/t313-sienna-mcruth#994
Ognisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko   Ognisko - Page 2 EmptySob Lis 30, 2019 8:12 pm

Ognisko - Page 2 2758128082 Sienna fundamentalnie nie lubiła horrorów. uważała je za bezsensowne, wykorzystujące motywy z kultur których nie rozumiały, straszące ludzi tym nieznanym, tym innym. zamiast się ich bać kibicowała temu złu, z którym często się utożsamiała z racji swojego jestestwa. nic więc dziwnego, że każdym fragmentem swojej osoby nienawidziła, że nagle stała się protagonistą horroru.

Ognisko - Page 2 2758128082 mężczyzna leżał i krwawił. lepka, czerwona ciecz nie była dla Sienny czymś obcym, za to czymś o czym zdarzało jej się fantazjować. ale nigdy w takim kontekście. nie wiedziała co z nią zrobić, jak ją zatamować, jak pomóc. a co najgorsze nie spodziewała się takiego widoku. zamarła, chociaż czuła, że powinna coś zrobić.
Ognisko - Page 2 2758128082 szybkimi ruchami wybrała numer na telefonie.
Ognisko - Page 2 2758128082 - Tak, dzień dobry, wieczór, znaczy. jesteśmy na waterside jehoos, koło plaży, i jakiś facet się wykrwawia. nie wiem co zrobić. nie wiem co się stało. tak, oddycha i jest przytomny. co mam zrobić?
Ognisko - Page 2 2758128082 po drugiej stronie telefonu byli ludzie odpowiedzialni za wysyłanie karetki, policji, czegokolwiek. ktoś kto powinien się znać. powinien coś zrobić, powinien wysłać tę karetkę, i policję i może straż pożarną? co się robi w takiej sytuacji? oczywiście w takiej sytuacji działa się mechanicznie i bez uczuć. nie wolno się narazić innym ludziom. nie wolno niczego zepsuć. nie wolno być odpowiedzialnym.
Ognisko - Page 2 2758128082 dlaczego wzięłaś na siebie odpowiedzialność, Sienno? dlaczego zaciągnęłaś tutaj tych ludzi? wydaj im rozkazy, Sienno, wydaj.

Ognisko - Page 2 2758128082 - Ty - powiedziała wskazując na chłopaka, który chwilę temu proponował trzymanie z kimś ręki - zatamuj mu krwawienie. znajdź jakiś kawałek materiału i przyłóż tak mocno jak możesz. JUŻ.
Powrót do góry Go down
https://oneiric.forumpolish.com/t328-32b-sienna-mcruth#1080 https://oneiric.forumpolish.com/t317-sienna-mcruth#1006 https://oneiric.forumpolish.com/t313-sienna-mcruth#994
Sen
Sen
Oneiric


Ognisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko   Ognisko - Page 2 EmptySob Lis 30, 2019 9:46 pm

Dyspozytorka starała się usilnie pomóc Siennie, chociaż co chwila coś przerywało.

- Karetka... BZZZZ... już jedzie, proszę... BZZZZZ... na napastników, i poczekać do...

Połączenie zostało przerwane, jakby na linii było coś jeszcze. I jakby w jednym momencie postanowiło tę linię przegryźć. Sienna jeszcze przez chwilę mogła posłuchać przeciągłego piii, piii, piii telefonu, ale zbytnio kojarzyło się to z monitorem funkcji życiowych w szpitalu, który zaraz miał przypieczętować czyjś los, wydając z siebie jedno długie i ostateczne piiiiiiii.

Wskazany przez nią chłopak zerwał chustę z szyi, i przycisnął do rany mężczyzny, ale ten tylko jęknął z bólu. Teraz już wszyscy mogli zobaczyć przeraźliwe, czerwone szramy na jego torsie, widoczne przez strzępy koszuli, i wszyscy zrozumieli nagle, że były to ślady pazurów; ale kolejną chwilę zajęło oswojenie się z myślą, że absolutnie żadne zwierzę w Oneiric nie byłoby w stanie wyrządzić takich szkód. Co więcej, wokół nie było nawet żadnych śladów; żadnych odcisków łap, żadnych połamanych gałązek czy bruzd w mokrej ziemi. Jakby na potwierdzenie tego niemego odkrycia, mężczyzna odkaszlnął i powiedział:

- To, co mnie zaatakowało... to nie było w żaden sposób ludzkie.

A potem stracił przytomność, osuwając się na ręce chłopaka, który próbował go przytrzymać. Coś w powietrzu zmieniło się, jakby atmosfera raptownie zelżała; nadal było chłodno, ale zimno już nie gryzło, i nadal było ciemno, ale las zdawał się być tym samym lasem, co zwykle. Chwilę potem dało się też usłyszeć przeciągłe wycie karetki, zapewne jedynej na całe miasteczko; ktoś chyba wskazał im drogę, bo niedługo potem pojawili się sanitariusze z noszami, załadowali mężczyznę i ruszyli ku wyjściu z lasu, by odwieźć go do szpitala. Przyjechał też ktoś z policji, ale nic nie znalazł, twierdząc, że wszystkie ślady na pewno są już zadeptane, i że to musiała być jakaś pijacka bójka (tu spojrzał krzywo na Alexis, i na stłuczoną butelkę w jej ręku). Gdy odjeżdżał z powrotem na komisariat, zawinął też ze sobą Brandona, bowiem uznał, że facet powtarzający w kółko "to nie moja wina" i "mogliśmy tego uniknąć" jest najbardziej podejrzany.

Wszyscy, którzy byli świadkami tych zdarzeń, teraz wiedzieli już na pewno: w miasteczku COŚ się działo, i nie było to przyjaźnie nastawione, a tropy, które mogły doprowadzić do rozwiązania zagadki, były dwa - Brandon, który ewidentnie coś wiedział, i z jakiegoś powodu łączył to z Gaią Allencourt; i ofiara tajemniczego napadu w lesie, która aktualnie pewnie leżała w szpitalu. Tak czy inaczej, jedno było pewne - nawet, gdy nikt nie mówił tego głośno, wszyscy czuli, że stało się coś... nie do końca naturalnego.



PODSUMOWANIE EVENTU

Sienna, Alexis, Gaia: +4 punkty Świadomości, -5% Esencji. Może i nikt wam nie uwierzy, może same nie do końca w to wierzycie, ale macie wrażenie, że w tym wszystkim brały udział jakieś nadprzyrodzone moce... albo to, albo ktoś dosypał wam czegoś do picia, ale wszystko da się jakoś wytłumaczyć.

Artemis, Kessila, Martin: +3 punkty Świadomości. Nie widzieliście pokiereszowanego ciała, ale nasłuchaliście się już dosyć Brandona by wiedzieć, że w Oneiric stało się coś strasznego, co prawdopodobnie do tej pory nie zostało odkryte.


Powrót do góry Go down
Sponsored content


Ognisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko   Ognisko - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Ognisko
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
-
Skocz do: